Urząd Miasta w Białej Podlaskiej przedstawił propozycję ugody byłemu naczelnikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej Romanowi Siekierce. Urzędnik został w marcu zwolniony dyscyplinarnie z magistratu.
63-letni Siekierka został zwolniony „w trybie natychmiastowym bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych”. Pracodawca zarzucił mu m.in. nierzetelne wykonywanie czynności związanych „z nadzorem nad gospodarowaniem mieszkaniowym zasobem gminy”. Urzędnik stracił pracę niedługo po tzw. aferze lokalowej.
Były naczelnik odwołał się do Sądu Pracy, gdzie domaga się przywrócenia do pracy i wypłaty wynagrodzenia za czas pozostawania bez zatrudnienia. 17 czerwca odbyła się pierwsza rozprawa.
Sąd dał wtedy stronom czas na podjęcie negocjacji w sprawie ewentualnej ugody. – Jest propozycja ugody ze strony Urzędu Miasta. Ugoda nie została jeszcze podpisana. Jej szczegółów nie ujawniamy – mówi rzecznik prezydenta Michał Trantau. Urząd Miasta reprezentuje w sądzie kancelaria Jedliński i Wspólnicy z Gdyni.
Co na to zwolniony urzędnik? – Na razie do ugody nie doszło. Nie uczestniczę w żadnym stronach. Wina leży po stronie urzędu miasta – stwierdza Siekierka. – Termin kolejnej rozprawy wyznaczony jest na 14 października i do tej rozprawy się szykujemy - dodaje były urzędnik. Pełnomocnikiem Romana Siekierki jest mecenas Andrzej Kuta z Białej Podlaskiej. W piątek nie udało nam się z nim skontaktować.