W związku z brakami formalnymi, w sierpniu ubiegłego roku nie udało się uchwalić miejskiego programu in vitro. Mija 10 miesięcy, ale poprawek w projekcie nie ma. Inicjatywa Polska, która wystąpiła z tym pomysłem, liczy, że prace ruszą jak najszybciej.
Bialskie środowisko tej partii zebrało podpisy pod obywatelskim projektem uchwały i zaproponowało radzie przyjęcie takiego programu. Autorzy wyliczyli, że miasto w ciągu czterech lat wydałoby na to 137 tys. zł., pomagając 16 parom. Projekt trafił nawet na sesję w sierpniu ubiegłego toku. Jednak, prawnicy ratusza dopatrzyli się m.in. braku opinii prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
– To wynika wprost z ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Ale w projekcie uchwały są jeszcze inne błędy. Niewłaściwa jest podstawa prawna, na którą powołują się autorzy – tłumaczyli wówczas radnym prawnicy prezydenta. Dlatego projekt uchwały miał trafić do ponownych prac w komisji.
Ale mija 10 miesięcy i postępów przy poprawianiu programu nie widać. Sprawdziliśmy to.
– Na sesji w sierpniu projekt uchwały został skierowany do Komisji Edukacji i Spraw Społecznych, by poprawić i uzupełnić braki formalne – odpowiada Gabriela Kuc–Stefaniuk, rzeczniczka ratusza, zapewniając, że "prace nie zostały zamrożone". – Do służb prezydenta nie trafił jeszcze poprawiony program – zaznacza jednocześnie.
Z kolei, radny Mariusz Michalczuk (Koalicja Obywatelska), szef komisji edukacji… dziękuje nam za przypomnienie o sprawie.
– Z tego co pamiętam, to brakowało opinii, która jest niezbędna, ale chyba nie do końca wiadomo, kto ma o taką opinię wystąpić i w tym jest kłopot – stwierdza. – Dziękuję za przypomnienie. Przy okazji najbliższej komisji dopytam o to – przyznaje otwarcie Michalczuk.
Tymczasem, bialskie koło Inicjatywy Polskiej zaangażowało w zbieranie podpisów wielu mieszkańców, którzy teraz chcą wiedzieć co z programem.
– Jesteśmy trochę zdziwieni, że sprawa utknęła. Projekt obywatelski zatrzymał się w komisji i nie wiemy dlaczego nie jest dalej procedowany – nie ukrywa Jakub Motyczka. – Jeżeli jest wadliwy to przecież można go poprawić i wysłać do Agencji po opinię – uważa członek Inicjatywy Polskiej.
Pomysłowi od początku kibicował poseł i lekarz Riad Haidar. – Wiem, że wielu ludzi oczekuje tego programu. Temat jest gorący i chcemy go ruszyć do przodu – deklaruje. – Będę rozmawiał o tym z panem prezydentem. Nie powinno być przeszkód by procedować to dalej – zaznacza Haidar.
W ubiegłym roku, poparcie dla programu wyrazili m.in. radni Koalicji Obywatelskiej, Białej Samorządowej, a także miejski zarząd PSL. Tymczasem Zjednoczona Prawica nazwała propozycje partii Barbary Nowackiej "szukaniem nośnych tematów zastępczych".