Koty z Kąpielowej proszą o pomoc. Z takim apelem wystąpiła do mieszkańców Białej Podlaskiej, Izabela Kunicka, która prowadzi Fundację Dom Belli.
Od stycznia ubiegłego roku pani Iza prowadzi przy ulicy Kąpielowej miejsce, w którym pomaga kotom. Jedyne takie w Białej Podlaskiej. Obecnie pod jej opieką jest ich 60.
– Zaczynam mieć dosyć. Po ludzku i normalnie dosyć. Brakuje nam wszystkiego, nie ma dnia bez kociego nieszczęścia, moje życie prywatne nie istnieje. Proszę o pomoc, bo jeśli jej nie będzie, to będziemy musieli zrezygnować z naszej kociej przystani – nie ukrywa bialczanka.
Koty są w różnym stanie, niektóre są przewlekle chore i wymagają stałej opieki weterynaryjnej. – Są właściwie rezydentami w naszej kociarni, bo nie liczymy, że ktoś je zabierze na stałe do domu – zaznacza pani Iza. Ale idea jest taka, aby Dom Belli był tylko przystankiem dla zwierząt. Docelowo, na swoim facebookowym fanpage’u fundacja zachęca do kocich adopcji.
Siedziba fundacji mieści się w dzierżawionym budynki. – Czynsz, rachunki, opał czy pomoc osób, które opiekują się naszymi zwierzakami, to koszt minimum 5 tys. zł miesięcznie. Bywa i więcej – wylicza szefowa kociarni. Obawia się, że bez pomocy będzie musiała zamknąć fundację, a wtedy koty trafią na ulicę.
Dowolne kwoty można przekazać na konto fundacji: 70116022020000000284640030; ul. Kąpielowa 9, 21–500 Biała Podlaska. A internetową zbiórkę można wspomóc TUTAJ.