![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Wycinka w parku Małpi Gaj](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-07/c705b4c40887e935d2a1e0a139992773_std_crd_830.jpg)
Miasto wycina drzewa w parku Małpi Gaj. Urzędnicy przekonują, że są spróchniałe i mogą stwarzać niebezpieczeństwo. A nasz czytelnik zastanawia się, dlaczego nie zlecono badań drzewostanu jeszcze przed inwestycją.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Park Małpi Gaj oddano do użytku we wrześniu ubiegłego roku. Powstała tu m.in. ścieżka edukacyjna pośród drzew na wysokości 5 metrów oraz wieża widokowa na 10 metrach. W maju ta konstrukcja ucierpiała, bo silny wiatr powalił na nią drzewo.
Okazuje się, że tych spróchniałych jest w tym miejscu więcej. W tym tygodniu miasto przystąpiło do ich wycinki. Dokładnie chodzi o 12 sztuk, głównie topoli. – Zagrażają one bezpieczeństwu, bo są zlokalizowane w najbliższym otoczeniu ścieżki – tłumaczy Gabriela Kuc–Stefaniuk rzecznik magistratu. A z tego parku chętnie korzystają rodziny z dziećmi.
– To drzewa z widocznymi, licznymi spróchnieniami czy suszem w koronach, takimi jak drzewo, które pod wpływem silnego wiatru złamało się w Małpim Gaju w maju tego roku i uszkodziło konstrukcję– przypomina Kuc–Stefaniuk.
Po oględzinach, urzędnicy stwierdzają, że „o zaawansowanej próchnicy drzew świadczyły także liczne dziuple, ubytki i pęknięcia pni”. W ocenie pracowników wydziału gospodarki komunalnej złamanie niektórych topoli było kwestią czasu. – Podobnie widoczny zły stan drzew pochylonych na ścieżkę wykluczał ich ewentualną korektę – podkreśla rzecznika.
Zgodę na wycinkę wydał Oddział Zezwoleń lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Tymczasem, pan Andrzej dziwi się, dlaczego oględzin drzew nie wykonano jeszcze przy planowaniu inwestycji. – Mogło przecież dojść do tragedii. To było narażenie mieszkańców na utratę życia i zdrowia – denerwuje się nasz czytelnik. – Po pierwsze, dlaczego władze nie zbadały i nie zleciły badania stanu drzew wcześniej. A po drugie, po zawaleniu się drzewa w maju, można było zamknąć park na czas badania i wycinki pozostałych drzew. Rażąca lekkomyślność – uważa pan Andrzej.
Ale Jacek Tur, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej odpowiada, że oględziny były przeprowadzane przed inwestycją. – Jednak wtedy nie wykazywały one konieczności wycinania drzew. Prawdopodobnie wskutek wichur i opadów na drzewach wraz z upływem czasu pojawiły się pęknięcia wzdłuż powierzchni bocznej pnia – zauważa urzędnik. – Jeśli drewno jest pęknięte, zostaje naruszona jego struktura i proces gnilny może przebiegać szybciej i wtedy zaczyna ono stwarzać niebezpieczeństwo – dodaje Tur. Dlatego, jak przekonuje, miasto „stara się regularnie monitorować pod tym kątem drzewostan”.
Do końca tygodnia Małpi Gaj pozostanie zamknięty. – Do końca lipca posadzimy w przestrzeni miasta 18 drzew. Będą to m.in. kasztanowiec czerwony, brzoza pożyteczna, buk pospolity, dąb czerwony, platan klonolistny, czeremcha pospolita, miłorząb dwuklapowy oraz grujecznik japoński – wymienia prezydent Michał Litwiniuk (PO).
Zagospodarowanie parku kosztowało 5,1 mln zł i wpisuje się ono w większy projekt wykorzystania walorów przyrodniczych doliny Krzny, na który miasto pozyskało unijne dofinansowanie.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)