Jedne z pierwszych scen do filmu "Smoleńsk” powstały na lotnisku w Białej Podlaskiej. Po filmowcach została w hangarze atrapa rosyjskiej wieży kontroli lotów. Ekipa nie wyklucza, że jeszcze tu wróci.
Pana Mariusza zobaczymy też na ekranie. – Dostałem rolę kierowcy wojskowego jeepa. W mundurze sierżanta jadę otwartym autem w stronę miejsca katastrofy – opowiada.
Zdjęcia do fabularnego filmu o katastrofie smoleńskiej, który kręci Antonii Krauze (reżyser m.in. "Czarnego Czwartku”) rozpoczęły się 10 kwietnia w Warszawie pod Pałacem Prezydenckim. Kolejnym planem zdjęciowym było lotnisko w Białej Podlaskiej, które odgrywało rosyjski Siewiernyj.
– Musieliśmy się spieszyć, uciekały nam kwietniowe terminy – tłumaczy Maciej Pawlicki, producent filmu "Smoleńsk”. – W tym roku zima była długa i kwiecień 2013 był inny, niż w 2010 roku. Jednego dnia był śnieg, a drugiego błoto. Teraz już będziemy pracować spokojniej.
W Białej Podlaskiej powstały sceny z lotniska w Smoleńsku, kiedy załoga Jaka-40 czeka na przylot tupolewa. – Wybudowaliśmy makietę wieży kontroli lotów i pokazywaliśmy pas startowy. Żadne obiekty lotniska nie były nam potrzebne – dodaje producent.
Główne zdjęcia rozpoczną się w czerwcu. Ekipa będzie kręcić w Polsce, USA i w Gruzji.
Filmowcy nadal pracują nad scenariuszem (jego autorem jest Marcin Wolski) i zastanawiają się nad dodaniem scen, których powstanie będzie się wiązało z powrotem do Białej Podlaskiej. Chodzi o wątek z biografii generała Andrzeja Błasika i Ewy Błasik z czasów, gdy jeszcze nie byli małżeństwem.
Pani Ewa pochodzi z okolic Białej Podlaskiej. Jej przyszły mąż, który stacjonował na ówczesnym wojskowym lotnisku w Białej szukał kogoś, kto by przepisał mu pracę magisterską. Tak się poznali.
Premiera za rok
Załogę Jaka grają: dowódcę por. Wosztyla – Robert Dudzik, II pilota por. Rafała Kowaleczkę – Piotr Makarski, i nieżyjącego już technika pokładowego chor. Remigiusza Musia – Tomasz Radawiec, znany z filmu "Erratum”, w roli stewardessy Anety Żulińskiej Blanka Kaczorowska.