Sąd Okręgowy tymczasowo aresztował Dariusza K. - poinformowała wczoraj prokuratura.
Kiedy Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej odmówił zastosowania aresztu wobec byłego policjanta, bialski prokurator rejonowy Stanisław Stróżak złożył zażalenie do lubelskiego Sądu Okręgowego. - A ten uwzględnił nasze zażalenie i aresztował Dariusza K. na trzy miesiące - podkreśla prokurator Stróżak.
Prokuratura zabiegała o tę decyzję w obawie, aby emerytowany policjant nie mataczył. Jest on podejrzany o to, że od 20 do 23 kwietnia 2007 roku - jako ówczesny funkcjonariusz parczewskiej Komendy Powiatowej Policji - podmienił krew pobraną od radnego Waldemara Z. na własną, nie zawierającą alkoholu. W ten sposób chciał, aby Waldemar K. uniknął odpowiedzialności karnej za prowadzenie auta po pijanemu. Byłemu policjantowi grozi do 10 lat więzienia.
Przypomnijmy. 20 kwietnia ub. roku policjanci dopędzili radnego jadącego "maluchem”. Alkotest pokazał prawie 1,6 promila alkoholu. W komendzie radny nie chciał ponownie dmuchać, więc dwaj policjanci zawieźli go na pobranie krwi do szpitala. Mieli tam nadzorować pielęgniarkę pobierającą krew. Zarządzone przez prokuratora badania DNA wykazały, iż do ekspertyzy w Zakładzie Medycyny Sądowej trafiła krew policjanta Dariusza K. Prokuratura ustala, kiedy dokładnie doszło do zamiany krwi. Nie przyznaje się on do dokonania zamiany fiolek. Były policjant nie przyznaje się do winy.
(pim)