Wczoraj w sali Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim pojawiła się agentka Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Miała się tam odbyć odkładana od dłuższego czasu sprawa Romana M., wójta Międzyrzeca Podlaskiego.
Na początku posiedzenia sędzia zapytał, kto jest na widowni. Wówczas jedna z kobiet przedstawiła się, że jest funkcjonariuszką CBA.
Wójt jest oskarżony o poświadczenie nieprawdy i ominięcie kilku przetargów. W ten sposób miał zabiegać o interesy własnej żony. Wystawił nawet nieprawdziwe referencje dla należącej do niej firmy. Nie ogłosił przetargu, podpisując w 2004 roku z małżonką umowę na budowę drogi w Tuliłowie. Prokuratura zarzuca mu również nieopodatkowanie kilku nieruchomości. Przeciwko tym nieprawidłowościom wystąpiła grupa gminnych radnych, która powiadomiła policję o podejrzeniu popełnienia przestępstw.