Parking i drogi dojazdowe do budynku bialskiej Delegatury Urzędu Marszałkowskiego są w coraz gorszym stanie.
- Czasami tamtędy przejeżdżam i zawsze się zastanawiam: dlaczego przez lata władze wojewódzkie nie mogą zrobić porządku nawet przy swojej delegaturze. To jak w takim razie mają zadbać o całą Lubelszczyznę? - dopytuje się pan Adam, mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Fatalny stan parkingu i dróg dojazdowych od dawna leży na sercu Edwardowi Borodijukowi. Miejski radny trzy miesiące temu złożył interpelację w tej sprawie.
- Tan plac i droga przynoszą ujmę naszemu miastu. Wiele osób przyjeżdża tu z innych miejscowości do lekarzy, przychodni rehabilitacyjnej czy szkoły rzemieślniczej. Skąd mają wiedzieć, że ten teren i budynek należą do władz Lubelszczyzny? Złorzeczą na dziury i wyboje w asfalcie. A winą za taki stan rzeczy obarczają miejski samorząd. Urzędnikom z Białej Podlaskiej to chwały nie przynosi - mówi Edward Borodijuk.
Na przełomie maja i czerwca radny zaapelował do bialskiego prezydenta o ustalenie, kto odpowiada za doły w drodze dojazdowej do rentgena. Prezydent Andrzej Czapski przyznał, że jej stan jest tragiczny” i obiecał zaapelować do Urzędu Marszałkowskiego o remont przejazdu.
Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta potwierdza, że informacja o pilnej potrzebie wyremontowania drogi dojazdowej i parkingu przy delegaturze urzędu, została już dawno wysłana do Urzędu Marszałkowskiego.
- Ale skierujemy jeszcze jeden monit pisemny - mówi Somerlik.
Minęły miesiące, ale nic się nie zmieniło. - Jeszcze w marcu przeprowadzono pomiar parkingu, ale żadnego remontu nie było - przypomina sobie pan Adam.
Co na to Urząd Marszałkowski w Lublinie? Pytania o fatalny stan placu i dróg zadaliśmy w środę. Do dziś nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi. Do sprawy wrócimy.