Środowiska hodowców protestowały w sobotę przed warszawskim Torwarem w obronie państwowych stadnin koni arabskich. To echa odwołania wieloletnich prezesów stadnin, w tym Marka Treli z Janowa Podlaskiego.
Uczestnicy skrzyknęli się przez internet. Miejsce manifestacji nie było przypadkowe. W największej warszawskiej hali sportowo-widowiskowej od czwartku trwała Cavaliada, czyli święto jeździectwa.
Pikietujący zebrali kilka tysięcy podpisów pod listem otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy oraz premier Beaty Szydło w sprawie przywrócenia w struktury polskiej hodowli koni arabskich wybitnych specjalistów. Chodzi o Marka Trelę, prezesa janowskiej stadniny, Jerzego Białoboka, prezesa stadniny w Michałowie oraz Annę Stojanowską, specjalistę do spraw hodowli konia arabskiego, których 19 lutego odwołała Agencja Nieruchomości Rolnych.
Wśród powodów odwołań wymieniono m.in. „pobieranie przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje” oraz „zawieranie umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń”.
Natomiast janowskiej stadninie wytknięto „brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi”. Chodzi tu o „okoliczności związane z zachorowaniem, leczeniem i eutanazją klaczy Pianissima”. Cała odwołana trójka odparła te zarzuty w specjalnym oświadczeniu.
Na sobotni protest przyszło ok. 100 osób. Przynieśli ze sobą transparenty, m.in.: „Nie wszystko jest na sprzedaż, stadniny państwowe to nie bankomat” czy „200 lat hodowli, 200 lat historii narodu”. W liście otwartym do władz państwa czytamy m.in. „ (…) zwracamy się z prośbą o rozważenie decyzji, które mogą mieć długofalowe i nieodwracalne skutki dla utrzymania naszej hodowli na dotychczasowym, wysokim poziomie. Apelujemy o danie szansy powrotu zwolnionym osobom w struktury polskiej hodowli, aby mieli czas na dokończenie dzieła życia i wykształcenie następców”.
Obecnie, decyzją ANR, stadniną koni w Janowie Podlaskim kieruje Marek Skomorowski, ekonomista z Lublina, bez doświadczenia w hodowli arabów. Nowy prezes na razie odmawia rozmowy z mediami i przekonuje, że jest gotów udzielić wywiadu dopiero za dwa miesiące. – Muszę zapoznać się z firmą, to bardzo duża firma i bardzo duża odpowiedzialność – tłumaczył reporterce TVN24. Dodał, że jest dobrze przygotowany do nowej roli. (eb