Wielu bezrobotnych odrzuca możliwość pracy. Taka sytuacja ostatnio zaistniała w Parczewie.
PUP zaproponował tę ofertę 417 bezrobotnym. Przy pierwszym kontakcie z urzędem odmówiło 171 osób. 56 powiadomionych mężczyzn nie zgłosiło się ze skierowaniem w hucie. Pracę podjęło 105 osób. Po dwóch dniach pozostało jednak tylko 35. Tymczasem na koniec czerwca w powiecie parczewskim było zarejestrowanych 2893 bezrobotnych. W ciągu miesiąca liczba pozbawionych pracy zwiększyła się o 11. Uprawnienia do zasiłku posiadało tylko 159 osób
- Niewytłumaczalna dla mnie jest postawa młodych ludzi. Rynek pracy jest zły. Bezrobotni jednak nie szanują możliwości zatrudnienia. Niewątpliwie, w hucie zainteresowani mogli najpierw otrzymać przez 2-3 miesiące (w systemie czterozmianowym) tylko najniższą płacę, ale mieli w tym okresie być przeszkoleni. Firma chce zainwestować w hutnika, przyuczać go do zawodu. Daje to pewność stałego zatrudnienia. Po roku ludzie z odpowiednim wykształceniem mogą tam awansować - podkreśla Władysław Rosłoń. Kierownik postanowił skierować do huty jeszcze 702 kolejnych bezrobotnych.