Obecnie jest najlepszą sztangistką w Polsce, ale na wrześniowe mistrzostwa świata w saudyjskim Rijadzie Weronika Zielińska-Stubińska nie pojedzie. Nie zgłosił jej Polski Związek Podnoszenia Ciężarów.
Zawodniczka AZS AWF Biała Podlaska podczas ostatnich mistrzostw Polski uzyskała szósty wynik w historii kraju w kategorii do 81 kg.
– I właśnie wtedy w kuluarach dowiedziałam się, że zostałam pominięta w powołaniach na zbliżające się mistrzostwa świata. Łudziłam się, że to jakaś pomyłka – przyznaje rozżalona 26–latka, która rekordowe wyniki osiąga już od kilku lat. – Nie rozumiem tej decyzji, bo podnoszenie ciężarów to wymierna dyscyplina sportu. Można się z kimś nie lubić, ale chodzi przecież o dobro polskiego sportu. Odebrano mi szansę na walkę o medal – tłumaczy sztangistka.
Przypuszcza tylko, co mogło na tym zaważyć. – Z pewnością nie pomogła zła współpraca z trenerem kadry Antonim Czerniakiem. Próbowałam z nim rozmawiać, ale słyszałam tylko, że się uwsteczniam i że nic nie osiągnę z moją trenerką Pauliną Szyszką – relacjonuje sztangistka.
Te słowa bardzo ją zdziwiły, bo kilka razy z rzędu zdobyła przecież złote medale na mistrzostwach Polski. – Od początku swojej kariery w podnoszeniu ciężarów z roku na rok się rozwijam. Wyniki bronią się same – uważa zawodniczka.
Trener kadry Antoni Czerniak nie odbierał od nas telefonów, nie odpowiedział też na zadane w SMS–ie pytania.
Tymczasem, Zarząd Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów tłumaczy, że decyzja to „konsekwencja własnych koncepcji zawodniczki przygotowań do sezonu”. = Nie jest to wynik animozji – czytamy w oświadczeniu. Na mistrzostwa ma pojechać dziesięcioro sportowców (5 kobiet i 5 mężczyzn).
„Zawodniczka klubu AZS AWF Biała Podlaska – Weronika Zielińska–Stubińska nie została zgłoszona przez trenera kadry narodowej kobiet do szerokiego składu polskiej reprezentacji do mistrzostw świata. (…) w trakcie wiosennych przygotowań poinformowała ona PZPC o swoich koncepcjach przygotowań do sezonu i udziału w szkoleniu centralnym. Były one rozbieżne z opracowanymi, a następnie zatwierdzonymi przez zarząd PZPC, planami szkolenia i przygotowań trenera kadry” – podaje zarząd związku. Gdy zapytaliśmy o więcej szczegółów, Marek Kaczmarczyk, rzecznik federacji odpowiedział, że oświadczenie „wyczerpuje temat”.
Ale takich argumentów zawodniczka z Białej Podlaskiej nie przyjmuje. – Nigdy nie przedstawiałam związkowi swojej koncepcji przygotowań. Informowałam tylko, że nie mogę wziąć udziału w jednym zgrupowaniu ze względu na studia doktoranckie – zaznacza 26–latka. Zapowiada jeszcze, że spróbuje odwołać się do Ministerstwa Sportu. – Chciałabym móc powalczyć o medal– przyznaje.
Ale szanse, że resort wesprze zawodniczkę są niewielkie. – Powoływanie kadry narodowej oraz przygotowanie jej do igrzysk, mistrzostw świata lub mistrzostw Europy należy do wyłącznej kompetencji polskiego związku sportowego – słyszymy w biurze prasowym ministerstwa.
– Nasz resort nie ośmiela się wywierać presji na władzach polskiego związku sportowego czy trenerach. Zatem, wszelka pomoc resortu udzielona zawodniczce w wyjeździe na mistrzostwa świata byłaby naruszeniem wyłącznych kompetencji Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów – stwierdza przedstawiciel resortu.