Ważący około 350 kg łoś wtargnął we wtorek wieczorem pod koła nissana primery. Samochód wypadł z trasy i dachował w rowie. Ranni zostali 38-letni kierowca Bernard G. i jego 16-letni syn Dominik.
350-kilogramowy łoś zginął na miejscu. Martwe zwierzę zostało zabrane przez łowczego. Pomocy w załadunku ciężkiego łosia udzielili strażacy. Szacunkowo określili straty na około 10 tys. zł.