Anna i Marian Misiejukowie z Pokinianki (gm. Rokitno, pow. bialski) obchodzą w tym roku kamienne gody, czyli 70-lecie pożycia małżeńskiego.
Misiejukowie pomimo sędziwego wieku, nadal są sprawni. – Rzadko oglądamy telewizję, wolimy spędzać czas na świeżym powietrzu. Hodujemy króliki, chodzimy na grzyby, zajmujemy się ogródkiem. A w wolnych chwilach słuchamy radyjka i odmawiamy różaniec – mówi pani Anna.
Jubilaci doczekali się 13 prawnuków. – Rodzice zawsze byli towarzyscy. Nawet teraz, zdarza im się zatańczyć – zdradza ich córka Grażyna Grypczuk.
Na co dzień para radzi sobie sama, a w razie potrzeby może liczyć na pomoc bliskich. – Jak trzeba to ugotuję mężowi, na szczęście nie jest wybredny. Córka dowozi nam jedynie zakupy – dodaje 89-latka.
W młodości pracowali w Cieleśnicy, w majątku barona dr Stanisława Różyczki Rozenwertha, założyciela Podlaskiej Wytwórni Samolotów w Białej Podlaskiej.
– Ja byłam służącą, a mąż robił na folwarku. Tam się poznaliśmy – wspomina pani Anna. Po ślubie, Misiejukowie prowadzili własne gospodarstwo rolne.
– Rodzice chętnie opowiadają o przeszłości, doskonale pamiętają historię cieleśnickich włości – przyznaje córka Grażyna.
104. urodziny
– Teściowa całe życie pracowała. Była krawcową i razem z mężem prowadziła też gospodarstwo. Teraz niestety jest osobą leżącą – przyznaje synowa Anna Hordyjewicz (na zdjęciu).
– Już od dawna opiekuję się nią, Rozmawiamy, ale ona zatrzymała się w swoim świecie sprzed 40 lat – dodaje pani Anna.