Dziś zaczynają się konsultacje społeczne dotyczące budowy przyszłej autostrady
A-2 na odcinku Warszawa-Kukuryki.
Wstępnie budowa autostrady jest przewidywana po 2013 roku. Alternatywną drogą wobec tej autostrady pozostanie dotychczasowa droga krajowa numer 2, po której przejazd nie będzie płatny.
- Już dawno, przed ponad 10 laty, gdy wytyczono pierwszy raz tę autostradę, cieszyli się ludzie, że zaraz będzie A-2. Muszę pojechać do Białej, żeby dobrze przyjrzeć się mapom i posłuchać, co mówią specjaliści - mówi Jan Semeniuk, sołtys wsi Husinka, który wspomina, że już 10 lat temu pierwszy raz wytyczano autostradę i wówczas ludzie liczyli, że A-2 szybko powstanie. - Rolnicy nie mogli długo sprzedawać ziemi. Nadal muszę dzierżawić pole od Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, bo jest zarezerwowane pod drogę - dodaje sołtys.
- Zastanawialismy się nad przygotowanymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wariantami planowanej autostrady. Najbardziej trafna jest stara wersja opracowana przed laty, gdzie szosy biegną obok Cicibora. A-2 przecina wówczas całą gminę i jest blisko miasta. Chciałbym, aby ludzie teraz dowiedzieli się, jak ma przebiegać planowana autostrada, by po jej wybudowaniu nie narzekali, że nic nie wiedzieli wcześniej - mówi Jerzy Adamski, sekretarz bialskiej gminy.
- Autostrada rozdzieli grunty i rodziny i będzie przeszkodą jak rzeka, która wymaga mostów - mówi Jan Sikora, wójt Zalesia, który uważa, że konsultacje społeczne są bardzo ważne. - Konieczne będą scalenia ziemi, wymiany gruntów i wykonanie przejazdów. Ludzie jednak mogą składać wnioski, że coś im się nie podoba. Ale pojawią się też plusy, bo przez wsie przestaną jeździć ciężarówki, które będą miały autostradę. No i zjazd z autostrady aż do przejścia granicznego będzie dobrym miejscem do inwestowania - przyznaje wójt.
- Podczas spotkań konsultacyjno-informacyjnych rozważane będą trzy warianty przebiegu autostrady A-2 przez województwo lubelskie. Pierwszy jest zgodny z wydaną jeszcze w latach 90. decyzją lokalizacyjną oraz dwa dodatkowe północny i południowy - mówi Zbigniew Szepietowski, wicedyrektor lubelskiego oddziału GDDKiA.
- Chcemy się dowiedzieć, co mieszkańcy sądzą o tych wariantach. Uwagi będą przeanalizowane i posłużą wybraniu jednego projektu, który będzie podlegać dalszym szczegółowym opracowaniom - dodaje wicedyrektor.