Na południowym Podlasiu brakuje jakiegokolwiek składowiska odpadów azbestowych. Za wywózkę ich do Poniatowej trzeba słono płacić.
Witold Sautycz dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej przyznał, iż rzeczywiście, powiat bialski i sąsiednie nie mają składowiska odpadów, na które można legalnie zwozić azbest. Najbliższe znajduje się w Poniatowej. Stosunkowo wysoki koszt składowania jest związany z opłatami, które zarządzający musi wnosić do Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W. Sautycz przyznał, ze co najmniej 2-3 składowiska w powiecie bialskim posiadają odpowiednie warunki, aby w nich wydzielić miejsca do składowania niebezpiecznych substancji zawierających azbest. Do kosztu przygotowania takich punktów dojdą wysokie opłaty ekologiczne. Być może gminy rozwiązujące to zadanie mogłyby w części otrzymać wsparcie z funduszu ochrony środowiska.
Dyrektor wspomniał o dofinansowaniu w niektórych powiatach akcji wymiany eternitu na inne pokrycie dachu. Takie działania wymagają jednakże bliskości miejsca składowania wyrobów azbestowych. Ze względu na ekologię, zdaniem W. Sautycza, lepiej nie ruszać pokryć eternitowych, gdyż najbardziej szkodliwe jest pylenie azbestu. - Kiedy leży i został pomalowany, wtedy jest bezpieczniej - zaznaczył.
W latach 2002-2003 te problemy nabiorą wagi, gdy powiat i gminy będą musiały opracować plany zagospodarowania odpadów.