– Nie trzeba rewolucji, trzeba tylko nanieść poprawki – mówił w Białej Podlaskiej o obecnej "epoce słowa" były prezydent Lech Wałęsa. Legendarny lider "Solidarności" przez półtorej godziny rozmawiał z mieszkańcami.
Niedzielne spotkanie poprowadził prezydent Michał Litwiniuk (PO). Wcześniej Wałęsa uczestniczył w mszy w kościele św. Antoniego. Na nocleg zatrzymał się w hotelu Skala. – Nie można wychodzić, bo nie lubię monologować do pustej sali, a kto zasypia i chrapie, niech usiądzie dalej, bo mi to przeszkadza – zażartował na wstępie były prezydent. Prosił też o tempo, bo jak przyznał "chce szybko wrócić do żony Danuty". – Parę dni jestem w terenie i nie wiem kto tam rządzi.
Wałęsa podkreślał że jeżeli chcemy dzisiaj coś budować, to tylko w oparciu o wartości. – To spowodowało nasze zwycięstwo przy Okrągłym Stole. Dlatego nie patrzmy na materializm, ale uzgodnijmy wartości, to będzie fundament Europy. Wtedy można pytać o system ekonomiczny, ale kapitalizm odpada, bo ten, który dzisiaj obowiązuje doprowadził do tego, że 10 proc. światowego społeczeństwa ma większy majątek niż pozostałe 90 proc. ludności – tłumaczył gość spotkania.
W jego ocenie, znaleźliśmy się "pośrodku". – Jedna epoka padła, druga nie powstała. Nazywam to epoką słowa. Aby mądrze coś budować, musi być zrozumienie między nami – dodał Wałęsa. Przyznał też, że myślał że walka z komunizmem będzie dłuższa. – Mieliśmy szczęście, ktoś z góry nam pomagał, bo wiele rozwiązań było nieprawdopodobnych. Niebiosa były za nami.
Zdaniem legendy "Solidarności" obecnie jesteśmy w sytuacji "połowy sukcesu". – Jeśli nie pociągniemy sprawy, jak was prosi stary Wałęsa, to możemy przeklinać zwycięstwo. Broń nuklearna rozeszła się po różnych państwach, demagogia i populizm się uruchomiły. Teraz wcale nie jest bezpieczniej– uważa były prezydent.
Wałęsa zdradził że lubi odwiedzać mniejsze miasta. – Jestem praktykiem, zauważam że te wielkie miasta, jak Warszawa czy Gdańsk, to są ciągłe kłótnie o władzę, o stołki. Ta właściwa rozmowa jest w tych mniejszych miejscowościach. Tu się pracuje i rozwiązuje problemy – stwierdził. Ostatni raz był w Białej Podlaskiej w 1995 roku. – Nie zwracam uwagi na to, czy jestem legendą, żona mi tylko mówi że jestem stary – dodał na koniec gość niedzielnego spotkania. Ubrany był w koszulkę z napisem "konstytucja".
– Jesteśmy wdzięczni za ten wolny świat, który zyskaliśmy dzięki przemianom ustrojowym, do których doprowadził kierowany przez pana prezydenta ruch Solidarności. On otworzył nas na świat – podkreślił podczas spotkania prezydent Michał Litwiniuk, który zaprosił Lecha Wałęsę do Białej Podlaskiej.