Skazani z bialskiego więzienia przekazali maskotki małym uchodźcom z ośrodka dla cudzoziemców. Wszystko w ramach projektu "Zło dobrem zwyciężaj", który ponad rok temu zapoczątkowała w zakładzie karnym spółdzielnia socjalna Bialskie Cuda.
Panie uczyły grupę skazanych szycia upcyclingowych maskotek ze ścinek materiałów. Wcześniej zabawki trafiały do oddziału dziecięcego bialskiego szpitala, a w piątek więźniowie przekazali je do recepcyjnego ośrodka dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. - Warsztaty w zakładzie karnym żyją już własnym życiem. Bo my to zainicjowałyśmy, nauczyłyśmy skazanych jak szyć i projektować maskotki. A ziarno trafiło na podatny grunt. Dyrektor zakładu sam to koordynuje. My wpadamy już tylko od czasu do czasu, dostarczamy ścinki materiałów. Osadzeni tak bardzo wkręcili się w szycie, że już sami tworzą nowe wzory. Bardzo kreatywnie do tego podchodzą - podkreśla Joanna Olęcka prezes Bialskich Cudów. Znakiem rozpoznawczym spółdzielni są właśnie upcyclingowe ręcznie wykonane zabawki, poduszki czy koce.
- Obecnie zabawki szyje 3 skazanych. To fantastyczna rzecz, bo uczą się zawodu krawca. Przekonują się też, że można zrobić coś z niczego, tzn. ze ścinek materiałów - chwali ppłk Leszek Wojciechowski dyrektor bialskiego zakładu karnego. Panie zaznajomiły również więźniów z ideą spółdzielni socjalnej. - Mają wiedzę jak później, już na wolności, taką spółdzielnię czy inną działalność gospodarczą założyć i wcale nie musza być piętnowani za to że byli skazanymi -uważa Wojciechowski. Do projektu przydzielono więźniów, którzy wykazali taką chęć. - Robią to za darmo. To młodzi mężczyźni. Pracują jeszcze w więziennej kuchni. A szycie wypracowuje w nich taki mechanizm że można komuś pomagać i jednocześnie być za to docenionym - zaznacza dyrektor.
W zakładzie są już dwie maszyny do szycia. - Planujemy to rozszerzyć, bo kontrahent z Siedlec, który szyje ubrania dla skazanych, chce aby część działalności odbywała się u nas w Białej. Będzie więc szansa na odpłatną pracę - zauważa Wojciechowski. Już teraz, 185 osób czyli 57 proc. skazanych z bialskiego więzieniu jest zatrudniona, z tego 81 wykonuje nieodpłatną pracę przy pracach charytatywnych i publicznych. - Akcja Bialskich Cudów jest bardzo udana. Sama nauka szycia była ciekawa. Przy okazji, mogliśmy poznać nowych ludzi. To kształci nas emocjonalnie - nie ukrywa jeden ze skazanych, który w piątek przekazywał ponad 70 maskotek małym uchodźcom.
Dlaczego tym razem właśnie tu trafiły zabawki? - Pomysł narodził się gdy prowadziłyśmy tu warsztaty. Zauważyłyśmy że te dzieci potrzebują normalności. Bo dla nich to trudny czas. Dlatego chciałyśmy w ten sposób wnieść odrobinę słońca. Bo te miśki mają pozytywną energię -przekonuje Olęcka.
Akcja będzie cykliczna. - Bo zgłaszają się do nas różne placówki z całej Polski, że potrzebują maskotek, np. domy samotnej matki- dodaje prezes Bialskich Cudów.
Za projekt "Zło dobrem zwyciężaj" spółdzielnia socjalna dostała w kwietniu nagrodą od międzynarodowej organizacji UP Group. Organizacja wyróżnia podmioty ekonomii społecznej na całym świecie.