- Planując rozszerzyć działalność swojej firmy przypadkowo dowiedziałem się o likwidacji zakładu w Parczewie, produkującego części do samochodów matiz i lanos. Po skontaktowaniu się z syndykiem masy upadłościowej - Tadeuszem Szewczykiem, okazało się, że miałem dużo szczęścia, trafiając na niego. Mimo długiego już okresu od ogłoszenia upadłości zakładu, nie zlikwidował on trzonu produkcyjnego, tak jak to często czyni prawie każdy syndyk w podobnej sytuacji. Nie pozwolił sprzedać czegokolwiek, co mogłoby uniemożliwić wznowienie produkcji.
• Czym zajmuje się pańska firma?
- Od 12 lat jestem właścicielem Zakładu Produkcji Metalowej w Siemiatyczach. W latach 1998-2000 dla spółki Deawoo FSO wytwarzałem miesięcznie od 5 do 8 tysięcy różnego rodzaju elementów do samochodów. Ostatnio ze względu na znaczny spadek sprzedaży samochodów deawoo i pasywną postawę naszego rządu wobec przemysłu motoryzacyjnego zmuszony zostałem do zmniejszenia produkcji o około 75 procent. Parczewski zakład stwarza szansę ponownej kooperacji z Deawoo FSO na dużą skalę.
• Zamierza pan rozszerzyć produkcję?
- Rozpocząłem prace wdrożeniowe związane z wytwarzaniem 10 innych części do aut, wcześniej importowanych z Korei Południowej. Są to zawiasy drzwi, zaczepy holownicze, wzmocnienia zderzaka, wskaźniki akumulatora, wsporniki siedzenia itp. Ich seryjna produkcja ma ruszyć w tym kwartale. Początkowo planuję wytwarzać około 2 tysiące sztuk miesięcznie tych elementów.
• Czy utrzyma pan dotychczasową produkcję w Parczewie?
- Oczywiście. Nadal wytwarzać będę tam podsufitki do matizów i lanosów. Ich próbna partia wykonana zostanie jeszcze w tym miesiącu.
• Liczy pan na sukces swojego przedsięwzięcia?
- Tego nie ukrywam. W dużym stopniu mój sukces zależy od losów Deawoo FSO. Wszystko wskazuje na to, że powstanie wkrótce nowa spółka, nie obciążona koreańskim długami. Koreańczycy wyrazili zgodę na produkcję obecnych modeli aut przynajmniej przez najbliższe dwa lata, bez pobierania opłat licencyjnych. Daje to możliwości znalezienia inwestora strategicznego nowej spółki, a w grę wchodzi m.in. angielski koncern Rover.