Joga to grzech – uważa Sławomir Potocki, radny Zjednoczonej Prawicy i dopytuje kto włączył zajęcia z jogi do przyszłorocznego budżetu Białej Podlaskiej. – Nie oceniam ludzkich sumień – odpowiada z kolei prezydent Michał Litwiniuk (PO).
– Kto i na jakiej podstawie wnioskował o finansowanie zajęć z jogi w parku Radziwiłłowskim w przyszłym roku – dopytuje prezydenta radny Sławomir Potocki. – Ja jako katolik nie mogę głosować za jogą, to jest sprzeczne z wiarą katolicką – podkreśla. – Są różne inicjatywy zgłaszane do miasta, do których prezydent się nie przychyla, a to akurat popiera – dziwi się radny i tłumaczy, że pyta z "dbałości". – Widziałem prezydenta w kościele, jest więc katolikiem. Może nie wie, że joga to grzech – dodaje Potocki.
Dyskusja wzięła się stąd, że "Niedzielne poranki z jogą" znalazły się w projekcie budżetu na przyszły rok. Dokładnie, punkt ten można znaleźć w wydatkach na kulturę w dziale imprez "promujących artystyczny ruch", pod patronatem prezydenta. Tuż obok na liście są jeszcze na przykład Dzień Papieski czy Narodowe Czytanie. W sumie na kilkanaście pozycji prezydent przeznaczyć chce ok. 172 tys. zł. Radny przyznaje, że pytał już na Komisji Edukacji i Spraw Społecznych, kto zgłosił taką propozycję do budżetu, ale nie dostał odpowiedzi.
Tymczasem, urzędnicy tłumaczą, że "zajęcia z jogi nie były i nie będą finansowane, ponieważ są prowadzone nieodpłatnie przez pasjonatki ze stosownymi uprawnieniami". – To inicjatywa społeczna, wyraz zapotrzebowania na takie zajęcia mieszkańców Białej Podlaskiej, o czym świadczyło bardzo duże zainteresowanie w pięknym plenerze parku Radziwiłłowskiego całych rodzin – zaznacza Gabriela Kuc–Stefaniuk, rzecznik magistratu.
Zajęcia z jogi odbywały się w niedziele i poniedziałki latem tego roku. – Jeśli chodzi o aspekt ideologiczny, to uzurpowanie sobie prawa do oceniania poziomu religijności to przekroczenie pewnej granicy – odpowiada z kolei prezydent Michał Litwiniuk. – Zajęcia z jogi były i będą dobrowolne. Czy joga to grzech? Nie żongluję takimi ocenami. W jodze istotna jest intencja, a ta bierze się z sumienia jednostki. A ja nie oceniam ludzkich sumień – mówi stanowczo Litwiniuk.
Okazuje się, że podczas obrad Komisji Edukacji i Spraw Społecznych, na której omawiany był budżet na 2020 rok, radni Zjednoczonej Prawicy zgłosili swoje obawy czy aby joga nie jest szkodliwa ideologicznie.
– Bardzo zdziwiła mnie ta uwaga. Jak joga może zaszkodzić budżetowi, tego nie wiem. Ideologia nie powinna w ogóle być przedmiotem rozmowy podczas obrad komisji, a zwłaszcza kiedy rozmawiamy o budżecie – uważa radny Mariusz Michalczuk z Koalicji Obywatelskiej, na co dzień nauczyciel wychowania fizycznego. – Poza wszelką dyskusją jest to, że joga jest systemem gimnastyki, który ma zdrowotne oddziaływanie na organizm ludzki. A skoro tak jest, to nie widzę niczego zdrożnego w tym, że samorząd proponuje chętnym mieszkańcom taką aktywność fizyczną – dodaje radny.
Ostatecznie, przyszłorocznym budżetem radni zajmą się na sesji 20 grudnia.
Niedzielne poranki z jogą prowadziły wspólnie instruktorki Agnieszka Siedlecka oraz Agnieszka Burdzicka-Welik. – Przekonanie, że joga to grzech jest dla mnie niezrozumiałe. Świadczy ono o braku wiedzy na temat, czym jest joga – podkreśla Agnieszka Burdzicka-Welik. Jej zdaniem, joga nie stoi w sprzeczności z żadną religią. – I z żadną religią nie powinna być łączona. Sama w sobie też absolutnie religią nie jest. Jest to sposób życia. To nauka, dzięki której praktykujący jogę rozwijają się fizycznie, moralnie, psychicznie oraz duchowo, nikogo przy tym nie krzywdząc – zauważa instruktorka. – Praktyka jogi to wspaniałe narzędzie by nie zagubić siebie i miłości do otaczającego świata, do wszystkich istot. Nie ma tu miejsca na grzech – podkreśla.
Co mówią duchowni? Dominikanin o. Adam Szustak autor popularnego kanału "Langusta na Palmie" uważa, że należy rozróżnić dwa rodzaje jogi. – Jedna z nich to cały zestaw światopoglądowy. To myślenie religijne, duchowe o reinkarnacji. I to jest nie do przyjęcia dla chrześcijanina – tłumaczy na swoim wideoblogu duchowny. – To jest sprzeczne z naszą wiarą – dodaje. Jednak, zauważa też, że joga rozumiana jako tylko i wyłącznie gimnastyka ciała, jest do przyjęcia.