Puch z gęsi hodowanych na wolnym powietrzu jest ceniony w Japonii, a ich mięso na rynkach krajowych i zagranicznych.
- Hodujemy tylko gęsi białe kołudzkie. Lubią dużo przebywać na dworze, gdzie korzystają z pastwisk i łąk, na których dokładnie wyskubują trawkę. Musimy je odpowiednio ekologicznie karmić, aby niosły średnio po 50 jaj w sezonie. Niestety, uciążliwe jest ręczne skubanie piór. Żona bardzo narzeka wtedy na ból rąk - mówi Zbigniew Trochimiuk, sołtys wsi Szóstka, który z żoną hoduje stado reprodukcyjne liczące prawie 800 gęsi niosek. Ostatnio państwo Trochimiukowie wymieniają czteroletnie ptaki na młode pisklęta.
- Właśnie z takich ferm pozyskiwane są najlepsze jaja, które specjalny samochód odbiera raz w tygodniu i wiezie do firmowej wylęgarni. Z piskląt później korzysta prawie 200 hodowców w kilku powiatach. Współpracują oni ze spółką, która nadzoruje przygotowywanie odpowiedniego surowca - mówi Adam Koncerewicz, kierownik międzyrzeckiego Zakładu Wylęgu Drobiu Wodnego "Sedar” SA. - Kredytujemy specjalne pasze dla hodowców, produkcję monitorują lekarze weterynarii. Przestrzegamy międzynarodowych standardów i dbamy o ekologię.
Warto. Nasz biegający poza budynkiem kurczak "Zagrodowy z Podlasia” ma chudsze mięso i lepiej smakuje, niż kurczaki trzymane w zamkniętych halach - dodaje kierownik.
Kurczak tzw. zagrodowy trafia do kilku sieci marketów m.in. na Lubelszczyźnie. A drób wodny eksportowany jest do Niemiec, Francji i Anglii. Gęś pieczona zdobywa rynek niemiecki. Do Azji Sedar eksportuje ... łapy z gęsi, kaczek i kurcząt oraz języki. Kacze języki poszukiwane są przez smakoszy m.in. w Wietnamie i Hongkongu.
W Japonii Polska zaś słynie z najlepszej jakości puchu. - Nasz klimat nie jest zbyt łagodny dla ptaków, muszą się do niego dostosować -okrywają najbardziej sprężystym puchem na świecie. Japończycy robią z niego najlżejsze kołdry i śpiwory - mówi Halina Rawicka, kierownik laboratorium, w którym bada się sprężystość pierza. Kilogram najdroższego puchu z gęsi matek kosztuje na rynkach światowych 90 dolarów USA.
- Niestety, nasze sukcesy eksportowe psuje fatalnie wysoki kurs złotówki. A eksportujemy aż 27 proc. naszej produkcji. W poprzednim roku zdobyliśmy uprawnienia na eksport do Federacji Rosyjskiej i do Ukrainy - narzekają w Sedarze.