Burmistrz odwołał Andrzeja Mironiuka ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół Sportowych. Zrobił to wbrew opinii kuratora oświaty.
- W Międzyrzecu Podlaskim dochodzi do bezsensownej, typowej czystki, jaką prowadzą nowe władze samorządowe z PSL - ocenia Stanisław Lesiuk, poprzedni burmistrz miasta. - Dyrektor Mironiuk doprowadził szkołę do porządku. Utworzył oddziały sportowe, które zdobyły tytuły mistrzowskie w kilku dziedzinach. Czasami był stanowczy. Nie podobało się to zwolennikom Artura Grzyba, który dawniej kierował tą szkołą.
Podobnie krytycznie ocenia sytuację prawicowy radny powiatu Zbigniew Kot. Nie ukrywa, że jest zaskoczony brakiem poszanowania dla ludzi i "eksterminacją” kadr niezwiązanych z PSL. Przypomina, że Andrzej Mironiuk w ostatnich wyborach startował do Rady Powiatu z prawicowego Porozumienia Samorządowego. Teraz jego kontrkandydaci biorą odwet.
- Ja nic nie mam do szkoły i jej osiągnięć - odpiera zarzuty burmistrz Artur Grzyb. Ale jego zdaniem, w kierowanej przez Mironiuka placówce doszło do "uprawdopodobnionego” mobbingu i dyskryminacji pracowników.
- Od tego jest inspekcja pracy, aby wyjaśniła tę sprawę - mówi burmistrz. - Wcześniej zajmowała się tym komisja wewnętrzna, której zarzuty przedstawiłem dyrektorowi. A do kuratora wysłałem pismo o zamiarze odwołania Mironiuka. Choć minęło 14 dni, odpowiedzi kuratorium nie otrzymałem.
Marek Błaszczak p.o. lubelskie kurator oświaty, twierdzi jednak, że opinię w sprawie zamiaru odwołania przez burmistrza dyrektora Mironiuka wydał w przepisowym terminie 14 dni.
- Byliśmy przeciwni odwołaniu. Procedura została zachowana. Nie będę dywagować dalej w tej sprawie - ucina kurator.
Artur Grzyb mówi, że odwołał dyrektora także dlatego, że miał kłopoty z kierownictwem szkoły. Jakie? - W miniony piątek dyrektor nie pojawił się na naradzie poświęconej przesunięciom nauczycieli między szkołami. Musieliśmy wzywać jego zastępców - wyjaśnia burmistrz.
Andrzej Mironiuk twierdzi jednak, że tego dnia był na zwolnieniu lekarskim, o czym powiadomił Urząd Miasta.
- Pomówienia o mobbingu są dla mnie obraźliwe - mówi Mironiuk. - Co gorsza, zostały już publicznie ogłoszone w komunikacie UM. Ale nie zapoznano mnie z konkretnymi zarzutami. Nie wiem kogo dotyczą, jakiego czasu, miejsca i sytuacji.
Dyrektor uważa także, że skoro kurator wyraził negatywną opinię, łamane jest prawo.
- W związku z tą sytuacją występuję w obronie własnej godności i sprawiedliwości do sądu pracy - zapowiada Mironiuk.
Adam Szulik, przewodniczący rady rodziców ZSS, też czuje się zaskoczony zaistniałą sytuacją. - Nasza współpraca z dyrektorem Mironiukiem układała się świetnie. Dzięki temu udało się zrobić wiele dla dobra uczniów. Może kiedyś zostaniemy wtajemniczeni w powody, dla których odwołano dyrektora - ma nadzieję.