Nastolatek z gminy Drelów odpowie za podpalanie lasów. Policjantom wyjaśnił, że chciał w ten sposób odsunąć podejrzenia od brata, zatrzymanego w związku z poprzednimi pożarami. Leśnicy oszacowali straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Do dwóch pierwszych pożarów doszło 8 sierpnia w leśnictwie Dołha, a do kolejnego 17 sierpnia na terenie leśnictwa Witoroż – wyjaśnia Jarosław Janicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – Wszystkie zdarzenia zostały zakwalifikowane jako pożary zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach.
Zgodnie z decyzją prokuratora, nastolatek będzie miał dozór policyjny. Nie może też opuszczać miejsca zamieszkania. Chłopak wyjaśniał policjantom, że podkładał ogień, ponieważ chciał w ten sposób odsunąć podejrzenia od swojego brata.
Został on już wcześniej aresztowany za podpalenia. Kolejne pożary miały być dowodem, że to nie on jest podpalaczem. W prokuraturze podejrzany nie potwierdził jednak swoich zeznań.
– Stwierdził, że powodem jego działania była awantura z drugim z braci. Miał go zdenerwować i stąd podpalenia – wyjaśnia Janusz Syczyński, Prokurator Rejonowy w Radzyniu Podlaskim.
19-latkowi grozi do 10 lat więzienia.