Dlaczego my, emeryci, chorzy i zmęczeni życiem, mamy mieć ściany przed oknami? – denerwują się mieszkańcy ul. Kolejowej. Mieszkańcy protestują przeciwko budowie pawilonu handlowo-usługowego przed ich blokiem.
– Nagle dowiedzieliśmy się, że stary budynek został wykreślony z ewidencji rejestru zabytków. Zdziwiły nas plany inwestycyjne ZGL – mówi Bogusław Dziewulak, który wcześniej jako przedstawiciel zarządu wspólnoty z sąsiedniego bloku, przeciwstawiał się planom budowlanym.
– Dlaczego my, emeryci, chorzy i zmęczeni życiem, mamy mieć ściany przed oknami i na szybach kurz z przejeżdżających samochodów? Przecież obok jest duży supersam, więc po co budować kolejny moloch? Nikt nas nie uprzedzał, nikt z władz nie był przed blokiem, aby zobaczyć jak tu się mieszka! – denerwuje się pani Jadwiga.
Inni sąsiedzi są podobnego zdania. Dlatego Janusz Janiak, przewodniczący zarządu wspólnoty, postanowił wystąpić z oficjalnym protestem. – Przecież nie będzie dojazdu na tę posesję. Sama inwestycja nie będzie więc możliwa. Nam już brakuje miejsc parkingowych, jak więc mają tam parkować samochodu klientów pawilonu? – pyta. Podkreśla, że postawienie gmachu wpłynie na zaciemnienie i obniżenie wartości mieszkań. Zapowiada, że w przypadku łamania prawa przez inwestora, zawiadomi prokuraturę.
Eugeniusz Mazur, prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem” w Białej Podlaskiej, potwierdza, że też widział mankamenty postawienia pawilonu. – Jestem przeciwnikiem oszpecania miasta i wciskania zabudowy w każdy zakątek – zaznacza prezes.
Mieczysław Ruta, prezes zarządu ZGL, dziwi się protestom ludzi. – Przecież będzie to pawilon z niskim parterem i dwiema kondygnacjami nad nim. Inwestycja jest w fazie uzgodnień i projektowania. Jeśli wszystko się uda, budowę rozpoczniemy w 2011 roku – zapowiada. Podkreśla, że obiekt ma być "ładnie wkomponowany w osiedle”.