
46-latek z Białej Podlaskiej zdemolował miejscową cukiernię. Pił wódkę prosto z butelki, a kiedy ekspedientki poprosiły go by wyszedł, wpadł w szał. Spowodował straty liczone w tysiącach złotych.

Do awantury doszło w sobotę. Mężczyzna wszedł do cukierni, usiadł przy stoliku, wyjął wódkę i zaczął ją pić prosto z butelki. Początkowo nic sobie nie robił z uwag ekspedientek, które prosiły go o opuszczenie lokalu.
– Kiedy do środka weszli klienci, po kolejnych prośbach mężczyzna wyszedł na zewnątrz i stanął przed cukiernią – mówi Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji. – Kiedy po raz kolejny próbował wejść do środka, sprzedawczynie zamknęły lokal.
Wtedy mężczyzna rozbił drzwi, a po wejściu do środka zdemolował cukiernię. Oprócz drzwi, stłukł szybę chłodni, szklaną witrynę wystawową i wagę elektroniczną. Zniszczył też sporo produktów. Przestraszone ekspedientki zamknęły się na zapleczu i zadzwoniły po pomoc.
Furiata zatrzymał właściciel sklepu. Chwilę później napastnikiem zajęli się wezwani na miejsce policjanci. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Trafił do aresztu. Wartość strat, jakie spowodował, obliczono na 8 tys. zł. Za zdemolowanie lokalu mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.