Budowa obwodnicy biegnącej wzdłuż ulic Warszawskiej i Siedleckiej przez chwilę stała pod znakiem zapytania. Właściciele sąsiadujących z szosą posesji bali się, że woda ściekająca z jezdni, będzie zalewała ich podwórka, a natężony ruch ciężarówek spowoduje pękanie ścian budynków.
- Uważamy, że budowa obwodnicy w takim kształcie spowoduje zatapianie posesji, a duży ruch samochodów ciężarowych będzie miał wpływ na pękanie ścian domów - tłumaczy Juchnikowski.
Janusz Kozioł, starosta powiatu łukowskiego, odpiera te zarzuty. - Nikogo woda nie zaleje, bo po obu stronach będzie zbudowany kanał burzowy, który osuszy nie tylko jezdnię, ale i sąsiadujące z nią działki. To teraz pękają ściany, ponieważ ulica zbudowana jest z przenoszących drgania płyt lotniczych przykrytych cienką warstwą asfaltu.
Starosta zaproponował, żeby wszyscy zainteresowani zgłaszali się do dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, by ten udostępnił im szczegółową dokumentacje techniczną i rozwiał wszelkie obawy.
Obwodnica ma odciążyć centrum miasta głównie od samochodów ciężarowych. Zgodnie z planem, w pierwszej kolejności drogowcy zbudują dwa kilometry dwupasmowej jezdni od ulicy Siedleckiej do Warszawskiej. Po jednej stronie będzie chodnik dla pieszych, po drugiej ścieżka rowerowa. Koszt - ponad 14 mln zł.
- Przy budowie uwzględnimy uwagi mieszkańców - zapewnia starosta Kozioł. - Ludzie mieszkający przy ulicach Siedleckiej i Stodolnej prosili, żeby wybudować drogę wewnętrzną. Żeby z posesji nie musieli wyjeżdżać bezpośrednio na ruchliwą obwodnicę. Ujęliśmy to w planach.
Budowa powinna ruszyć w kwietniu. Wykonawcą jest konsorcjum czterech lokalnych firm. Trzy spośród nich, to przedsiębiorstwa drogowe z Łukowa, Międzyrzeca i Siedlec, czwarta - to firma energoelektryczna z Łukowa. Termin zakończenia inwestycji przewidziano na 15 września.