Siedmiu motocyklistów z proputinowskiego klubu Nocne Wilki chciało w niedzielę przekroczyć polsko-białoruską granicę w Terespolu. Straż Graniczna odmówiła im wjazdu do Polski
To czterech Słowaków, dwóch Niemców i jedna Rosjanka. – Powodem zakazu wjazdu było zagrożenie ładu i bezpieczeństwa publicznego naszego państwa. Podróżni mogą się od tej decyzji odwołać – tłumaczył dziennikarzom na przejściu granicznym w Terespolu Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Z relacji rosyjskich mediów wynika jednak, że motocyklistów z klubu Nocne Wilki, którzy jadą z Moskwy do Berlina, jest więcej. I w związku z tym mają jechać innymi drogami, już nie przez Polskę.
– Decyzja polskich władz jest moralnie haniebna i merytorycznie kłamliwa – ocenia Wiktor Węgrzyn, komandor Międzynarodowych Rajdów Katyńskich. – Wspieram rosyjskich motocyklistów, bo tu chodzi o solidarność. Od 15 lat jeździmy na rajdy katyńskie i Rosjanie przyjmują nas z wielką serdecznością i życzliwością – przekonuje Węgrzyn.
Kontrola siedmiu motocyklistów trwała blisko dwie godziny. Co prawda mieli ze sobą dokumenty uprawniające ich do podróży po Polsce, ale przypomnijmy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało 28 kwietnia Ambasadzie Federacji Rosyjskiej notę dyplomatyczną o braku zgody na wjazd na terytorium Polski motocyklistów z grupy Nocne Wilki. Podstawą takiej decyzji miało być zapewnienie ochrony porządku publicznego. Te działania rosyjski MSZ nazywa jako „złośliwy gest, który może pogorszyć stosunki polsko-rosyjskie”.
Motocykliści z proputinowskiego klubu jadą „Drogami Zwycięstwa” z Moskwy do Berlina. To rajd zorganizowany w 71. rocznicę zakończenia II wojny światowej, który ma być upamiętnieniem zwycięstwa Związku Radzieckiego nad III Rzeszą. Kontrowersje wzbudza fakt, że członkowie klubu brali m.in. udział w aneksji Krymu i wojnie w Donbasie.
Siedmiu Nocnym Wilkom zakazano wjazdu, ale do Polski udało się wjechać w sobotę ok. 20 motocyklistom ze Słowacji, Czech i Niemiec. Część z nich deklaruje przynależność do klubu popieranego przez prezydenta Władimira Putina. Przy ich motocyklach dało się zauważyć komunistyczne symbole, np. sierp i młot.
– Bez problemów przekroczyliśmy granicę w sobotę – mówi nam Aleksandr Schulz, który obecnie mieszka w Niemczech, ale pochodzi z Rosji. – Dla nas rajd to droga zwycięstwa. Tak jak Armia Czerwona szła z Moskwy do Berlina. Po drodze odwiedzamy miejsca, gdzie były wielkie bitwy, gdzie są pomniki. To takie upamiętnienie – podkreśla motocyklista, który nie ukrywa przynależności do Nocnych Wilków. – Niedobrze, że polski rząd wydał zakaz, do Berlina i tak dojedziemy – dodaje Aleksandr.
Sonda: Czy Nocne Wilki powinny móc wjechać do Polski?
Przed przejściem w Terespolu na Nocnych Wilków czekało ok. 100 motocyklistów, również z Polski. – My do Rosji jeździmy i przejeżdżamy bez problemów. Tam na nas czekają i będziemy tak samo robić w Polsce – tłumaczy Dariusz Kaczmarczyk, motocyklista z Katowic. – Polityka nas nie interesuje. To normalni ludzie, którzy jadą na groby swoich przodków. Odwiedzają mogiły. To media robią z tego jakieś kontrowersje – ocenia pan Dariusz.
Decyzja o zakazie wjazdu dla siedmiu motocyklistów z klubu Nocne Wilki nie spodobała się zwłaszcza członkom Międzynarodowych Rajdów Katyńskich. – To nieprzemyślany krok – uważa Sylwia Andruszkiewicz, motocyklistka Rajdów Katyńskich. – Brak mi słów, Przecież oni jadą, by pomodlić się za swoich dziadów, za tych, którzy zginęli. A przy okazji chcą poznawać naszą historię, bo dzisiaj mieli odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego. Poznałam ich osobiście, to normalni chłopcy. To władza chce skłócić narody miedzy sobą – komentuje motocyklistka.
Po kilku godzinach spędzonych przed przejściem granicznym w Terespolu grupa ok. 100 motocyklistów odjechała do Warszawy, aby złożyć kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza, odwiedzić cmentarz żołnierzy rosyjskich oraz Cytadelę.
Członkowie klubu nie zostali wpuszczeni do Polski również w ubiegłym roku. Wówczas odmowę wjazdu tłumaczono niespełnieniem przez motocyklistów warunków wjazdu i pobytu na terytorium naszego kraju.