
Jan Kulbaczyński, maratończyk z Kodnia w szwajcarskich Alpach pokonał 100-kilometrowy dystans w nocy.

W supermaratonie startowało ok. 2000 zawodników z 25 państw. J. Kulbaczyński zajął w generalnej klasyfikacji 50 miejsce.
- Trudno było biec wąskimi ścieżkami w lesie. Zawodnicy mogli mieć latarkę lub przez sobą jadącego rowerzystę. Niektórzy wynajęli dwóch rowerzystów, którzy przed nimi oświetlali drogę, a na bagażnikach wieźli apteczkę, witaminy, napoje i ubranie na zmianę. Niestety nie posiadałem nawet latarki. Nikt mi nie pomagał. W każdej chwili mogłem wpaść w przepaść. Cieszę się, że przeżyłem ten bieg - mówi Jan Kulbaczyński.