17-latek z Międzyrzeca Podlaskiego odpowie za dwie popełnione dzień po dniu kradzieże motorowerów. Wpadł, kiedy jechał na jednym z kradzionych jednośladów. Wcześniej podmienił tablicę rejestracyjną.
- Podejrzenia policjanta okazały się trafione, a motorower rzeczywiście pochodził z dokonanej trzy dni wcześniej kradzieży - mówi Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji. - Pojazd miał założone tablice rejestracyjne z innego motocykla.
Mundurowi ustalili, ze siedemnastolatek odpowiada za kradzież dwóch motorowerów. Obie maszyny zginęły w ubiegłym tygodniu w Międzyrzecu Podlaskim. Romet wart był tysiąc złotych, a Simson cztery tysiące.
Policjanci odzyskali już oba jednoślady. Nastolatek usłyszał zarzuty i został zwolniony do domu. Jego znajomy, który pomagał w ukryciu skradzionych motorowerów odpowie za paserstwo. Obu mężczyznom grozi do 5 lat więzienia.