Do nietypowego porodu doszło w Białej Podlaskiej. Pani Anna urodziła córeczkę na chodniku przed szpitalem. Poród odbierał jej mąż.
Wszystko rozegrało się przed północą w piątek. – Nie spodziewaliśmy się z żoną porodu na osiem dni przed terminem – przyznaje Arkadiusz Marcinkowski, na co dzień policjant komendy miejskiej w Białej Podlaskiej.
Jego żona poczuła skurcze, dlatego poszli do szpitala na piechotę, bo mieszkają niedaleko. Mąż niósł ją na rękach. Ale na chodniku tuż przed szpitalem pani Annie odeszły już wody. – Wszystko działo się błyskawicznie. Wstyd się przyznać, ale nigdy nawet nie czytałem, jak zachować się w takiej sytuacji. Działałem instynktownie – relacjonuje pan Arek. – Bardzo bałem się, że dziecko po prostu wypadnie na chodnik. Emocje podczas akcji porodowej były ogromne, lecz nie sposób je opisać – mówi pan Arek który jest ojcem już drugiej córeczki.
Przyznaje też, że dopiero po 24 godzinach dotarło do niego co się stało. – Ale nie czuję się jakoś wyjątkowo. Moim zdaniem każdy ojciec na moim miejscu zrobiłby to samo – dodaje pan Arek.
Przy okazji chce podziękować osobom postronnym, które mu pomogły podczas porodu. – Jakiś chłopak pobiegł po ratowników, a kobieta zakrywała moją żonę podczas porodu. Natomiast ekipa medyczna była po chwili na miejscu, ale dziecko urodziło się wcześniej i osobiście podawałem noworodka pielęgniarce – podkreśla pan Arek.
- Pracownicy SOR zostali powiadomieni o zdarzeniu przez przypadkowego przechodnia. Personel SOR natychmiast zareagował i udał się na miejsce zdarzenia. W tym czasie poinformowano też trakt porodowy o powyższej sytuacji. Gdy personel przybył na miejsce okazało się, iż poród trwa. Personel pielęgniarski pomógł rodzącej podczas porodu udzielając pomocy i przyjął poród, zaś noworodka zabezpieczono przed wyziębieniem. Następnie rodzącą wraz z noworodkiem niezwłocznie przewieziono do oddziału szpitala- relacjonuje z kolei Magdalena Us rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.
– Żona już po paru godzinach czuła się świetnie. Malutka jest zdrowa i zadowolona – opowiada.
W poniedziałek pani Anna i córeczka wyszły już ze szpitala. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej odnotował 22 proc. wzrost porodów w porównaniu z latami poprzednimi. Zdaniem ekspertów to efekt działania programu "Rodzina 500 plus" i wyżu demograficznego sprzed ponad 20 lat. Od lipca zeszłego roku placówka wdraża też program KOC, czyli koordynowaną opiekę nad kobietą w ciąży.