Mieszkańcy powiatu parczewskiego, jako jedyni w województwie, nie mają sądu rejonowego.
Mieszkańcy miasta i gminy Parczew, Milanowa, Siemienia i Dębowej Kłody podlegają pod sąd w Radzyniu Podlaskim, mieszkańcy Podedwórza i Jabłonia muszą jeździć do Białej Podlaskiej, zaś Sosnowicy do Włodawy.
- To bardzo komplikuje życie naszym mieszkańcom. Pół biedy z sprawami karnymi czy rodzinnymi. Najgorzej jest z księgami wieczystymi. Byle jaki wpis czy zmiana własności wiąże się z wielokrotnymi wyjazdami. Jest to drogie i czasochłonne, także w przypadku funkcjonowania instytucji samorządowych - mówi Waldemar Wezgraj, starosta parczewski.
- Obecnie w Parczewie zbierają się tylko tak zwane roki sądowe na sesje zamiejscowe, rozpatrując sprawy mieszkańców 4 z 7 gmin naszego powiatu. Wielokrotnie staraliśmy się o utworzenie sądu rejonowego. Niestety, ani środowisko prawnicze, ani politycy nic nie załatwili - dodaje starosta, który nawet wskazuje potencjalną siedzibę dla sądu w Parczewie.
- Budynek w centrum miasta, który wcześniej był siedzibą Telekomunikacji Polskiej stoi prawie pusty. Doskonale by się nadawał na ten cel - dodaje.
Na brak sądu narzeka także policja. - Z podejrzanym musimy jeździć do jednego z trzech sądów. Mało tego, nasi policjanci są często wzywani przez sąd w charakterze świadków. Taki wyjazd wyłącza funkcjonariusza na cały dzień ze służby. Ponosimy nie tylko koszty, ale także mamy mniejszą obsadę na patrolach - dodaje Bogdan Piwoni, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Policji w Parczewie.
Niestety, decyzja w tej sprawie leży w rękach urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości. Ci sądu w Parczewie nie widzą.
- Podstawowym kryterium branym pod uwagę przy tworzeniu nowych jednostek organizacyjnych sądownictwa powszechnego jest prognozowany wpływ spraw, a liczba spraw, które wpływałyby do postulowanej jednostki sądowej w Parczewie, nie uzasadnia potrzeby powołania i funkcjonowania samodzielnego sądu rejonowego. Utworzenie niewielkiej jednostki sądowej z siedzibą w Parczewie nie gwarantowałoby więc efektywnego wykorzystania kadry orzeczniczej i administracyjnej oraz środków budżetowych resortu sprawiedliwości - mówi Wioletta Olszewska z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości.
W związku z powyższym, Ministerstwo Sprawiedliwości nie planuje obecnie podjęcia działań w kierunku utworzenia sądu rejonowego w Parczewie.
- Ministerstwo się myli, bo ma złe statystyki. Roki sądowe rozpatrują sprawy tylko z czterech gmin naszego powiatu. Jak się dołoży kolejne trzy, to wychodzi na to, że tych spraw jest więcej niż w sądzie we Włodawie. Dlatego będziemy w dalszym ciągu walczyć o sąd rejonowy w Parczewie - kończy starosta Wezgraj.