Prokuratura oskarżyła 29-letniego Kamila M., właściciela firmy zajmującej się uprawą pieczarek o uporczywe naruszanie praw pracowniczych. Dzisiaj skierowała przeciw niemu akt oskarżenia do sądu.
Azjatki trafiły do parczewskiej pieczarkarni. Po pewnym czasie pożaliły się dziennikarzom, że padły ofiarą wyzysku, gdyż za kilkanaście godzin akordowej pracy dziennie przez 7 dni w tygodniu zarabiały tylko 450-700 zł miesięcznie.
Pomagał im ksiądz z Parczewa, organizując zbiórkę butów i ciepłych ubrań. W końcu pieczarkarnię skontrolowała inspekcja pracy, której jedna z Filipinek oświadczyła, że pracowała po 12 godzin przez siedem dni w tygodniu.
Parczewska prokuratura ustaliła, że przepisy prawa pracy były naruszane zarówno w stosunku do niektórych polskich pracowników, jak i do części Filipinek. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.