Rząd dał zielone światło dla stworzenia w mieście podstrefy ekonomicznej. Dzięki niej ma przybyć ponad pół tysiąca miejsc pracy.
Łukowska podstrefa powstanie przy ul. Strzelniczej.
– To 13 hektarów niezagospodarowanego gruntu. W sąsiedztwie są już przedsiębiorstwa, więc nie zmieni to charakteru tej części miasta – mówi burmistrz Łukowa Dariusz Szustek.
Miasto zaczęło już inwestować w uzbrajanie pobliskich terenów.
– Mieliśmy dobre przeczucie, że ta strefa stanie się faktem, więc zaczęliśmy budowę kanalizacji wzdłuż ul. Łapiguz i Kleeberga. Jesteśmy już po przetargu – dodaje Szustek.
– Korzyść będzie podwójna. W tej części miasta jest wiele domów jednorodzinnych, blok socjalny i kilka przedsiębiorstw. Na kanalizacji skorzystają wszyscy: mieszkańcy i firmy.
Miasto chce także wymienić prowadzący tutaj stary i awaryjny wodociąg. – Nie wyobrażam sobie, żeby inwestor zgłaszał nam, że kilka razy do roku jest awaria, bo rury pękają – przyznaje burmistrz. – Przyłącza energetyczne już są. Wystarczy je rozprowadzić po działkach – dodaje.
Dzięki podstrefie w Łukowie ma przybyć miejsc pracy. – Jeżeli pięć przedsiębiorstw zatrudni po sto osób, to stworzy to 500 miejsc. Ale jeżeli zatrudnienie znajdzie 200 osób, to też będzie dobrze – ocenia Szustek.
Jeżeli firmy będą korzystały z oferty, to zostawią w Łukowie grube miliony. Próg inwestycyjny, od którego można skorzystać z ulg w strefie, to 9 mln zł. Inwestycja pięciu przedsiębiorstw daje już prawie 50 mln zł nakładów inwestycyjnych.
– Bardzo byśmy tego chcieli i szukamy inwestorów, ale mamy jeszcze 14 ha gruntu do sprzedania – mówi Janusz Jezierski, sekretarz gminy Łuków. – Kilku przedsiębiorców kupiło teren, ale tylko jedna firma, Stok-Rol, rzeczywiście zainwestowała i wytwarza w strefie produkty z metalu.
Władze miasta na swój teren inwestycyjny patrzą jednak z optymizmem.
– Mamy pomysły na przyciąganie inwestorów, ale nie chcielibyśmy ich zdradzać. Moim zdaniem nasza strefa jest bardziej atrakcyjna, jeśli chodzi o dostępność komunikacyjną. Jest położona w odległości 300 metrów od ul. Łapiguz, a to droga krajowa. W pobliżu jest też tor kolejowy. A strefa w Łazach jest położona przy drodze gminnej – tłumaczy Szustek.
Jak informuje burmistrz, terenem są wstępnie zainteresowane firmy z branży spożywczej.