Jechał po pijanemu, a potem ostrzelał Rosjan, którzy pomagali mu wyciągnąć auto z rowu. O takie przestępstwa prokuratura oskarżyła Andrzeja B., policjanta z Białej Podlaskiej.
Z ustaleń prokuratury wynika, że jeden z Rosjan zorientował się, że zostawił telefon. Obcokrajowcy wrócili do miejsca, w którym stał opel. Powiedzieli kierowcy, że chcą odebrać telefon. Jeden z nich zadzwonił na numer aparatu, który zaginął. Odezwał się dzwonek.
Rosjanie powiedzieli, że zadzwonią po policję, jak aparat się nie znajdzie. Wówczas Andrzej B. wyciągnął broń - Walther-99. Dwaj obcokrajowcy uciekli w kierunku zagajnika. Policjant gonił ich oddając 9 strzałów z broni służbowej.
- Andrzej B. oskarżony został o przekroczenie uprawnień: po zakończeniu czynności służbowych użył broni palnej, oddał 9 strzałów w kierunku dwóch mężczyzn, czym naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokuratura oskarża go również o prowadzenie auta po pijanemu. Alkomat pokazał u niego dwa promile alkoholu.
- Andrzej B. nie przyznał się do dokonania zarzucanych mu przestępstw i odmówił składania wyjaśnień – dodaje Syk-Jankowska.
Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 3 tys. zł i zakaz opuszczania kraju.