Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pożaru domu pielgrzyma w Kodniu. Żywioł strawił wówczas dach i poddasze w jednej z części budynku.
Śledczy badali czy ktoś celowo podpalił obiekt. – Analiza materiału dowodowego zgromadzonego w toku śledztwa (…) nie dała podstaw do przyjęcia, iż zaistniało przestępstwo – przyznaje Mariola Sidorowska zastępca prokuratura rejonowego w Białej Podlaskiej. Dlatego, pod koniec lutego śledztwo umorzono.
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku z ogniem walczyło ponad 40 strażaków. Spalił się dach i część poddasza. Ale oblaci szybko przystąpili do odbudowy.
– Budynek został już zadaszony, teraz trwają prace wewnątrz. Odbudowywane są pokoje na poddaszu – przyznaje ojciec Dariusz Malajka, kustosz Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. – Nie wiemy jaka była przyczyna pożaru – dodaje o. Malajka.
Straż Pożarna w Białej Podlaskiej również tego nie ustaliła.
Oblaci chcą zakończyć remont do maja. – Idzie to sprawnie, dzięki ofiarności wielu ludzi oraz dzięki temu, że budynek był ubezpieczony – zaznacza kustosz sanktuarium. Ofiarodawcy pospieszyli z pomocą nawet z zagranicy. – Ta pomoc była wielofalowa. Bo pogorzelisko pomogli nam sprzątać żołnierze z WOT.
Straty oszacowano na ok. 1 mln zł.