Jeśli korzystasz z usług bialskiego PKS, nie licz na dogodnie połączenia. Niedawno przewoźnik zlikwidował kolejne kursy
Bialski PKS zawiesił kursowanie kilku autobusów. Obecnie nie ma już co pytać o połączenie o 7.40 z Białej Podlaskiej do Chełma czy też o 15.40 do Walinnej. Pewna grupa pracowników różnych firm straciła jedyną możliwość dojazdu do pracy lub powrotu do domu.
Na razie ludzie radzą sobie, jak mogą. Najczęściej proszą o podwiezienie znajomych z samochodem. Ale jak długo się to będzie udawać?
Zdenerwowania nie kryją również podróżni z kol. Witulin, Mariampola i okolicznych wiosek. Twierdzą, że pozbawiono ich ważnego dla nich środka transportu. Tutaj zlikwidowano najwcześniejszy kurs do Białej Podlaskiej. - Nie wiem, jak można nas tak traktować, przecież płacimy sporo za bilety miesięczne - nie kryje oburzenia pan Marian. - Zamierzamy napisać petycję do bialskiego PKS. Mam nadzieję, że to przyniesie jakiś skutek. Już kilka osób dojeżdża rowerem. Ale co będzie zimą?
Dyrekcja bialskiego PKS twierdzi, że sierpniowe zmiany nie wynikają z jakiejś fanaberii. - Zlikwidowaliśmy kilka połączeń, po ustaleniu, że tymi autobusami jeździ niewiele osób - tłumaczy Franciszek Araźny, dyrektor PKS w Białej Podlaskiej. - Żeby nie zbankrutować, musimy liczyć się z wydatkami.
Zdaniem dyrektora, do likwidacji niektórych kursów nie doszłoby, gdyby samorządy choć trochę wsparły firmę finansowo. - Nie jesteśmy instytucją charytatywną i nie mamy obowiązku wozić 2-3 osób - mówi Araźny. - Chętnie utrzymalibyśmy wszystkie kursy. Jednak potrzebne są dotacje od lokalnych władz. •