Radni Białej Podlaskiej w czerwcu ubiegłego roku przyjęli w formie uchwały Samorządową Kartę Praw Rodzin. Kilka dni temu, radni powiatu sztumskiego za namową mieszkańców taki dokument uchylili. Czytelnicy z Białej Podlaskiej, sugerują, że może to samo powinni zrobić bialscy radni.
Kartę przygotował Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris oraz kilka innych organizacji pozarządowych. Inicjatorem przyjęcia dokumentu przez radę w Białej Podlaskiej był radny Sławomir Potocki.
– Jestem przekonany, że wszystkim radnym leży na sercu dobro rodziny, gdyż mam nadzieję że wszyscy przyszliśmy do życia w rodzinie, którą tworzyli mama i tata i mogliśmy czerpać z ich miłości – mówił wówczas na sesji radny Zjednoczonej Prawicy.
W karcie wyszczególniono punkty, dotyczące praw rodziców i dobra dziecka w szkole oraz przedszkolu, praw rodzin w polityce społecznej gminy, jest też mowa o promocji dobrych praktyk dotyczących praw rodzin w biznesie i tworzeniu prawa przyjaznego rodzinie. "Wzywamy wszystkie osoby, rodziny, zrzeszenia oraz samorządy, by przystąpiły do niniejszej Karty oraz przyłączyły się do obrony tych wartości, starając się zapewnić ich poszanowanie poprzez wydanie aktów prawnych i podjęcie działań wprowadzających zawarte w niej rozwiązania" – czytamy w pierwszym słowach dokumentu.
Tymczasem, kilka dni temu radni z powiatu sztumskiego wycofali się z Samorządowej Karty Praw Rodzin. Za namową mieszkańców politycy dokładnie przeczytali uchwalony pół roku wcześniej dokument. W efekcie czego, pięciu radnych uznało, że wycofuje swoje poparcie dla karty, co pozwoliło ją uchylić. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Przypomnijmy, że kartę, podobnie jak tzw. "strefy wolne od LGBT" skrytykowała Komisja Europejska zauważając, że naruszają one równe prawa obywateli.
W Białej Podlaskiej 11 radnych Zjednoczonej Prawicy opowiedziało się za przyjęciem karty. Od głosu wstrzymali się: Waldemar Godlewski (KO), Stefan Parafiniuk (KO), Marta Cybulska Demczuk (KO), a przeciw niej głosowali: Mariusz Michalczuk (KO), Robert Woźniak (KO) oraz Rafał Wlizło (KO). W głosowaniu nie uczestniczyli, chociaż byli na sali: Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), Jan Jakubiec (BS), Bartłomiej Kuczer (BS), Franciszek Ostrowski (KO) oraz Marcin Izdebski (KO).
– Wielu mieszkańców nie zdaje sobie sprawy, że w naszym mieście jest taka karta – uważa pani Bożena, nasza czytelniczka. – To przynosi wstyd naszemu miastu. Poza tym, sprawy światopoglądowe nie powinny być rozstrzygane przez radnych – zaznacza pani Bożena.
Przewodniczący rady Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa) przyznaje, że spotyka się z krytycznymi uwagami na ten temat.
– W momencie, gdy ten projekt uchwały była zgłaszany, zwracałem uwagę, że formalnie nie powinno to być procedowane przez radnych. Jednak projekt został pozytywnie zaopiniowany przez służby prawne miasta – zaznacza Broniewicz. Jego zdaniem, takie stanowisko nie powinno być uchwałą m.in. ze względu na treści wprost skopiowane z Konstytucji czy ustaw. – Taka uchwała nie ma żadnej mocy, jednak umiejscawia nasze miasto w zbiorze gmin, które podjęły takie działania – dodaje przewodniczący. Jednocześnie przyznaje, że „chce zobaczyć, jak sytuacja się rozwinie”. – Możemy apelować do radnych Zjednoczonej Prawicy, aby zainicjowali proces unieważnienia uchwały – podkreśla Broniewicz.
Z kolei, grupa mieszkańców Białej Podlaskiej przeciwna karcie rozważa petycję lub podjęcie obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w sprawie unieważnienia karty.