Za gorąco i za płotem - tak mieszkańcy krytykują zajęcia dla młodych piłkarzy
i samo boisko. Działacze się bronią.
- To nie jest dobry pomysł, żeby chłopcy biegali po boisku w czasie największego skwaru - narzekają rodzice i dziadkowie małych piłkarzy. - Bezpieczniej dla zdrowia dzieci by było, gdyby zajęcia były rano albo popołudniami.
- Długo się zastanawialiśmy nad ustaleniem godzin, w których trenerzy i opiekunowie będą przebywać na obiektach sportowych - wyjaśnia Henryk Grodecki, prezes klubu.
- Godziny zajęć ustaliliśmy, myśląc o bezpieczeństwie - mówi trener Robert Skóra. - Chodzi o to, że dzieci nie mają co robić, gdy rodzice są w pracy. Nie mają zorganizowanych zajęć, więc u nas są pod opieką. Gimnazjaliści potrafią zorganizować sobie czas sami, a małe dzieci siedzą w domu i przychodzą im głupoty do głowy, to lepiej żeby przyszły tutaj - dodaje trener.
Mieszkańcy Białej Podlaskiej narzekają, że klub ogranicza swobodny dostęp do korzystania z boisk. - Boisko jest obiektem klubowym, jest ogrodzone i w związku z tym nawet się tam nie wybieram, żeby pograć, bo płot mnie zniechęca - twierdzi nasz Czytelnik, który uważa, że klub który dzierżawi miejski teren zrobił z obiektu sportowego zamkniętą enklawę.
- Oprócz godzin, gdy odbywają się zajęcia w ramach Piłkarskiego Lata z TOP-em, młodzi piłkarze mogą grać, kiedy chcą. Nie ograniczamy dostępu do boisk, ale kontrolujemy, co się na nich dzieje - tłumaczy prezes. - Jedynym warunkiem wejścia na boisko jest pokazanie legitymacji. Działacze UKS mówią, że muszą dbać o obiekt i murawę, bo przy Sidorskiej odbywają się regularnie mecze. - Trawa w ciągu jednego dnia nie wyrośnie - mówi prezes.
- Otwieram ogrodzenie boiska o 7 rano, a zamykam o 21 - mówi Zbigniew Kokoszka, konserwator obiektu. - Dzieciaki w różnym wieku przebywają na obiektach cały dzień - dodaje konserwator, który zapisuje w zeszycie personalia grających dzieci i starszych piłkarzy.
Obiekty przy Sidorskiej cieszą się popularnością. Jak szacuje Kokoszka, codziennie w późnych godzinach popołudniowych pojawia się tu około 30 osób. - W sumie gra tu 300 miłośników piłki nożnej.
Marcin Karcz