Dyrektor gimnazjum w Rogoźnicy (gmina Międzyrzec Podlaski)zmusza dzieci do udziału w rekolekcjach – twierdzi nasz Czytelnik. Jak tłumaczy, autobusy zabierają uczniów wprost ze szkoły do kościoła. – Jeżeli dzieci chodzą na religię, to sprawa jest prosta – odpowiada Andrzej Małek, dyrektor placówki.
Ojciec gimnazjalisty, zwraca uwagę, że szkolne autobusy pokonują w ten sposób dodatkowe odległości. – Wszystko na koszt gminy – mówi.
– Analizowałem przepisy i jest tam zapis mówiący, że dzieciom przysługują trzy dni wolne na rekolekcje wielkopostne. Mamy uczniów z różnych parafii, więc organizujemy rekolekcje szkolne. Taką prośbę otrzymałem z parafii. Wszystkie dzieci w naszej szkole uczęszczają na lekcje religii, więc nie widzę problemu – tłumaczy Andrzej Małek, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Rogoźnicy.
Dyrektor przypomina, że rekolekcje są zorganizowane tak, żeby dzieci nie traciły zupełnie zajęć szkolnych. – Zdecydowaliśmy, że rano odbywają się cztery lekcje, a później, o godz. 12 dzieci skupiają się w kościele. Później jadą do domów – tłumaczy Małek.
Do tej pory, takich zgłoszeń nie było. – Szkoła nic o nich nie wie. Jeżeli dzieci chodzą na lekcje religii i mają oceny z religii na świadectwach, to sprawa jest prosta – ocenia dyrektor.
Zwraca również uwagę, że obowiązkiem nauczycieli nie jest aktywne branie udziału w rekolekcjach, ale opieka nad dziećmi. – W swoim zarządzeniu napisałem, że obowiązek opieki nad uczniami nie może być pojmowany jako obowiązek uczestnictwa w obrzędach religijnych, bo to zależy od poglądów nauczyciela – wyjaśnia Małek.
Wójt informuje że dowóz na rekolekcje nie powoduje dodatkowych kosztów. – W ramach dowozu dzieci do szkoły gmina może np. organizować dowóz uczniów na konkursy, zawody, zajęcia pozalekcyjne. Nie widzę przeciwwskazań, żeby organizować dojazd na rekolekcje – mówi Mirosław Kapłan, wójt gminy Międzyrzec Podlaski.