Należy do grona miłośników starych motocykli, którzy nie wahają się wydawać fortuny, aby przywracać blask nawet 60. letnim maszynom. Ma 38 lat i pochodzi ze Sławatycz.
- Najtrudniejszym zadaniem jest zbieranie oryginalnych części do motorów. Nie można tego kupić w żadnym sklepie, trzeba wszystkiego poszukiwać na własną rękę, a później prawidłowo poskładać - zaznacza R. Parczewski. W pracy nad zabytkowymi wehikułami pomaga mu wykształcenie, jest ślusarzem-mechanikiem. Nie pracuje jednak w swoim zawodzie. Prowadzi kilkunastohektarowe gospodarstwo rolne. Pieniądze na kosztowne hobby przysyła mu jego matka, która na stałe mieszka w Kanadzie. Pan Roman kilka razy wraz ze swoimi motorami brał udział jako statysta w nagraniach kolejnych odcinków programu telewizyjnego Bogusława Wołoszańskiego "Sensacje XX wieku”.
Na pytanie o najzabawniejszą historię związaną z życiową pasją odpowiada: - Kilka lat temu przez policjantów zostałem wzięty za żołnierza niemieckiego. Jechałem wtedy w mundurze z repliką karabinu. Stróże prawa na poważnie podeszli do sprawy i zostałem zatrzymany. Dźwięk policyjnego koguta skłonił mnie do tego, aby się "poddać”. Kilka godzin później wszystko zostało oczywiście wyjaśnione, ale tego dnia było dużo śmiechu - wspomina pan Roman.