Radzyń Podlaski. Zwolnienia, oskarżenia i pomówienia - o tym się mówi w radzyńskiej firmie.
Nie kończy się konflikt w Spółdzielczej Mleczarni "Spomlek” w Radzyniu Podlaskim. Choć wszystko zaczęło się dawno od skarg rolników i pracowników narzekających na złe traktowanie przez kadrę mleczarni, to roszady kadrowe trwają teraz. Najpierw prezes zwolnił swoją sekretarkę, podobno za to, że nie chciała donosić, co robią wiceprezesi. Potem do dymisji podał się wieloletni wiceprezes firmy Edward Bajko.
Kilka dni temu pracę straciła Joanna Dośpiał, kierowniczka działu surowcowego.
Na naszym forum internetowym od połowy lipca trwa dyskusja, internauci wyliczają, co złego dzieje się w spółdzielni: niejasne kryteria ocen i przyznawania kredytów celowych, zmuszanie do kupowania u konkretnych dostawców, poczucie, że dostawcy i pracownicy są oszukiwani, poniewierani i okłamywani. Najwięcej negatywnych opinii dotyczy prezesa spółdzielni Szczepana Skomry i kierowniczki działu surowcowego.
Tymczasem wiceprezes Edward Bajko wystosował list otwarty, w którym tłumaczy dlaczego podał się do dymisji. - Chciałem zaprotestować przeciw złemu zarządzaniu firmą, kłamstwu, promowaniu lizusostwa i donosicielstwa. Reagując tak na sygnały pokrzywdzonych chciałem wygasić konflikt - tłumaczy, się Bajko, który chciał przerwać przyzwolenie na skandaliczne zachowanie kierowniczki działu surowcowego, jej bezkarność i manipulowanie decyzjami prezesa. - Nie zdradziłem go (prezesa Skomry - przyp. red.), tylko wypowiedziałem ślepe posłuszeństwo człowiekowi, który stracił kontakt z rzeczywistością, nie wyciągał wniosków z krytyki i dał zbyt wiele władzy osobie, którą funkcja przerosła.
- Joanna Dośpiał nie została zwolniona, tylko złożyła wymówienie z pracy - mówi Leszek Dmowski, przewodniczący Rady Nadzorczej, który sam wycofuje się z konfliktu, bo sprawuje swoją funkcję dopiero dwa miesiące. - Pracowało mi się dobrze ze wszystkimi - dodaje.
Załoga podzieliła się na zwolenników i przeciwników popieranej przez Skomrę kierowniczki. Przeciwnicy domagają się nawet zmiany szefa firmy, po tym jak stanął po jej stronie.