
Dokumenty należące do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białej Podlaskiej wylądowały na dzikim wysypisku śmieci na peryferiach miasta. Do ich wywiezienia przyznała się firma remontująca budynek.

Informacja z wysypiska wywołała poruszenie wśród pracowników WORD. Marek Majczyna, zastępca dyrektora ośrodka potwierdził, że w znalezionych śmieciach są prawdopodobnie protokoły egzaminów.
W piątek po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że na śmietnik trafiły wykazy zawierające statystyki egzaminów z nazwiskami egzaminatorów. W dokumentach nie było nazwisk egzaminowanych.
Stanisław Borowicz, dyrektor WORD, nie potrafił wytłumaczyć nam, w jaki sposób dokumenty wylądowały na śmietniku. Sprawa wyjaśniła się następnego dnia. Do komendanta zgłosił się szef firmy wykonującej remont w budynku ośrodka. Mężczyzna wziął na siebie odpowiedzialność za wywiezienie dokumentów. Nie pomogło to w niczym Stanisławowi Borowiczowi. Został ukarany mandatem.