Bug w sławatyckiej gminie podtapia wiele posesji. W piątek podnosząca się woda otoczyła 16 gospodarstw w Mościcach Dolnych, cztery w Nowosiółkach oraz jedno w Jabłecznej.
- Nie ma tragedii. Ludzie mogą dojeżdżać tam ciągnikami. Woda nie sięga pierwszej osi traktora. Niedobrze, że znów jest pełnia zimy i wkrótce te rozlewiska zamarzną, a wtedy trudno będzie dojechać i dojść do wielu domów - martwi się wójt.
Eugenia Barbara Szczur, sołtys Mościc Dolnych, ma nadzieję, że od soboty zacznie woda opadać, tak jak już w piątek działo się w niedalekiej Włodawie.
– Na szczęście, nie ma potrzeby ewakuowania ludzi i zwierząt. Mieszkańcy docierają do swoich domów jeszcze w gumowcach. Jedynie mogą dojeżdżać ciągnikami. Dobrze, że systematycznie pomagają nam funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy monitorują sytuację, pojawiają się we wsi dwukrotnie w ciągu doby oraz dopytują się o pomoc – mówi sołtys i zarazem radna gminy Sławatycze.
Przyznaje, że w ubiegłym roku było jeszcze gorzej, kiedy podczas ostrych mrozów płynęła przez wieś woda ze wzbierającego Bugu i wtedy trzeba było ewakuować ludzi i zwierzęta.