Prokuratorzy z Gdańska sprawdzą, czy likwidacja Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych odbyła się zgodnie z prawem. W wyniku tej operacji blisko 80 mln zł trafiło w prywatne ręce. Do spółki w której większość udziałów miał Grzegorz Bierecki, senator z Białej Podlaskiej.
Z dotychczasowych ustaleń mediów wynika, że pieniądze z likwidowanej fundacji, która kontrolowała cały system SKOK-ów i którą kierował senator Grzegorz Bierecki, trafiły do prywatnej spółki. Należała ona do kilku osób, w tym do Biereckiego.
– Majątkiem Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych dysponowano zgodnie z wolą fundatora, zgodnie z polskim prawem oraz statutem fundacji – napisał senator. – Proces ten był jawny, przeprowadzony w formie aktów notarialnych i odbywał się pod nadzorem sądu i ministerstwa finansów. Wobec osób i instytucji, które powielają spreparowane na potrzeby walki politycznej bezpodstawne zarzuty i kłamstwa, dochodzę i będę dochodził swoich praw w sądzie.
Bierecki zapewnia, że z zadowoleniem przyjął decyzję o wszczęciu postępowania przez gdańską prokuraturę.
– Jestem przekonany, że efektem pracy prokuratorów będzie zakończenie wreszcie opartej na pomówieniach medialnej nagonki na mnie – przekonuje w swoim oświadczeniu.
Bierecki był członkiem klubu parlamentarnego PiS. Na początku marca, po wybuchu afery w SKOK, na własny wniosek został zawieszony w prawach członka klubu.