Kilkunastu policjantów poszukiwało w nocy z wtorku na środę mieszkańca powiatu łukowskiego, który zabłądził nad rzeką Krzną i wpadł w bagno. Na szczęście mężczyzna miał przy sobie telefon komórkowy.
Policyjne patrole pospieszyły w rejon mostów i oświetlały teren. Tonący twierdził jednak, że nie widzi świateł.
W sukurs policji przyszedł operator telefonii komórkowej, który namierzył sygnał telefoniczny mężczyzny wzywającego pomocy.
Kiedy policjanci dotarli do poszukiwanego, w rejonie ul. Łomaskiej, był on zanurzony powyżej pasa w grzęzawisku, które powstało po intensywnych deszczach.
Wydobyty z bagna 22-letni Tomasz D. tłumaczył się, że zupełnie nie znał miasta, przez które chciał przejść na skróty i wpadł w grząską pułapkę.
– Był wychłodzony, nie miał jednak obrażeń ciała. Na szczęście wskazał miejsce zamieszkania swego kolegi, u którego miał się ogrzać. 22-latek był pod wpływem alkoholu – informuje Jarosław Janicki, oficer prasowy policji w Białej Podlaskiej.