W Białej Podlaskiej przy linii kolejowej Terespol-Łuków trwają poszukiwania szczątków samolotu, który rozbił się tam na początku II wojny światowej.
Eksperci z Muzeum Lotnictwa w Krakowie stwierdzili, że to śmigło metalowe Hamiltona, które było na wyposażeniu PZL 43 Karaś i PZL 37 Łoś. A to znaczy, że nadal jest zagadką jaki samolot leży przy bialskich torach.
- Już pierwszego dnia poszukiwań znaleźliśmy 150 elementów metalowych, które mogą być fragmentami samolotu. Leżały niedaleko miejsca znalezienia łopaty śmigła - mówi Mirosław Barczyński, starszy kustosz z bialskiego Muzeum Południowego Podlasia.
Teraz fachowcy z krakowskiego muzeum zobaczą je na zdjęciach i będą identyfikować.
(pim)