Tym razem, to jednak koniec. Telewizja Polsat rezygnuje z kolejnych sezonów serialu "To nie koniec świata.
29 maja Polsat wyemituje ostatni odcinek serialu, do którego sceny były kręcone m.in. w Białej Podlaskiej i Zaborku. Widzowie mogli śledzić losy Pawła (Krystian Wieczorek), Anki (Karolina Gorczyca), Ulki (Magdalena Lamparska) i Darka (Eryk Lubos) od jesieni 2013 r.
Pierwszą serię, emitowaną w niedziele, śledziło średnio 1,78 mln widzów. Natomiast zainteresowanie czwartkowymi odcinkami drugiego sezonu spadło do 1, 6 mln. To przesądziło o zakończeniu produkcji. Miejsce "To nie końca świata” zajmie serial kryminalny "Na krawędzi”.
- Szkoda, bo przyzwyczailiśmy się już do obecności ekipy filmowej w naszym mieście - mówi Renata Szwed, dyrektor gabinetu prezydenta miasta. - Dla miasta było to cenne doświadczenie i furtka do kolejnych takich przedsięwzięć - dodaje Szwed.
Miasto nie ponosiło z tego tytułu żadnych kosztów. A przy okazji zyskało medialnie. Potwierdził to marcowy raport firmy "Press-Service Monitoring Mediów”. Wynika z niego, że Biała Podlaska znalazła się w czołówce najbardziej medialnych miast w Polsce. Dzięki serialowi wzmianki o mieście pojawiły się w mediach aż 364 razy, co przekłada się na 246 mln odbiorców.
- Niewykluczone, że Biała Podlaska będzie współpracować z niektórymi aktorami z serialu. Obecnie trwają rozmowy z Arturem Dziurmanem - zdradza dyrektor gabinetu prezydenta. Ma to związek z teatrem, ale szczegółów na razie Szwed nie podaje.
Decyzja Polsatu o zakończeniu serialu oburzyła fanów, którzy skrzyknęli się na Facebooku i założyli fanpage serialu. Ale czy fani mogą coś zmienić? - Nutka szansy istnieje - twierdzi Jarosław Ciesielski z obsługi medialnej telenoweli. - Wcześniej fala protestów sprawiła, że stacja przywróciła serial "Na krawędzi” - dodaje.