W bialskich szkołach praca wre. W niektórych budynkach wakacyjne remonty potrwają jeszcze co najmniej miesiąc.
- U nas już po remoncie. Liceum wypiękniało. W sam raz do nauki i na zjazd absolwentów - cieszy się Daniel Lipiński, uczeń II LO im. E. Plater.
- Tylko, żeby nauczyciele dostali wreszcie podwyżki - martwi się jego kolega Mateusz Pieńkowski. - Za dwa lata mamy maturę. Nie chciałabym, żeby odwoływali nam - dodaje Agata Łukaszuk.
Ale nie we wszystkich placówkach robotnicy zdążyli z remontami. W Szkole Podstawowej nr 2 aż do października nie będzie czynna stołówka szkolna. Przedłużył się remont kuchni.
- Przeciągnęły się przetargi na wymianę elektryki i wentylatorów. Dlatego nie udało się nam w terminie zakończyć prac. Największy kłopot mamy z dożywianiem uczniów korzystających z dofinansowania do posiłków. Będziemy prosić o pomoc sąsiadów z IV LO - mówi Joanna Połujańska, zastępca dyrektora SP 2.
O kilka miesięcy opóźnił się też remont w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 5. - Nasze bialskie firmy zaskarżyły przetarg, w którym najniższą cenę dała spółka łosicko-warszawska. Dlatego remont elewacji ruszy dopiero za kilka dni. Chcemy najpierw pomalować budynek od frontu - mówi Jan Jakubiec.
Dyrektor dodaje, że lekcje rozpoczną się normalnie. Uczniowie będą wchodzić do szkoły od strony boiska.
- Niemal w każdym osiedlu przeprowadziliśmy duże remonty i modernizacje szkół - mówi Joanna Marchel, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.
Inwestycje oświatowe kosztowały 7,73 mln zł, a remonty bieżące w bialskich szkołach pochłonęły ponad 700 tys. zł. Najdroższa była modernizacja SP nr 3 - ponad 4 mln zł.