W wielu miastach samorządy przyznały 70-latkom prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską.
- Nikt z nas, siedemdziesięciolatków nie wie, ile jeszcze pożyjemy. Pół roku, rok, może mniej. A chcielibyśmy skorzystać z przywileju bezpłatnych przejazdów, jak to jest w innych miastach Polski - mówi Tadeusz Jasiński, który ma 74 lata i dopiero za rok mógłby jeździć po Białej Podlaskiej bez biletu.
Bialczanin podkreśla, że on i jego rówieśnicy mają z tego powodu poczucie krzywdy. Tym bardziej że - jak sprawdził - o cztery lata młodsi od niego są uprzywilejowani w Lublinie, Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie i Sochaczewie.
Jan Harasimiuk, dyrektor bialskiego Miejskiego Zakładu Komunikacji, wyjaśnił nam, że przed laty na podniesienie granicy wieku uprawnionych do bezpłatnych przejazdów miała wpływ duża liczba starszych ludzi w Białej Podlaskiej oraz niewielkie przychody miasta.
- Renciści i emeryci często mają większe dochody niż młodzi, zarabiający po 700-800 zł. A MZK nie ma wpływu na przywileje - zaznacza Harasimiuk.
Tadeusz Jasiński, w imieniu ludzi, którzy ukończyli 70 rok życia, wystąpił do Rady Miasta z prośbą, aby samorząd przyjął uchwałę, umożliwiającą im korzystanie z bezpłatnych przejazdów autobusami miejskimi. Kopię swego wystąpienia skierował też do naszej redakcji.
Bogusław Broniewicz, przewodniczący Rady Miasta, powiedział nam, że tuż po wakacjach zaproponuje radnym, aby obniżyli wiek uprawnionych do 70 lat.
- Tak zazwyczaj jest w innych gminach - argumentuje Broniewicz. - Nie chcemy dziwnych odstępstw w Białej Podlaskiej. Rozmawiałem w tej sprawie z Polskim Związkiem Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Zapewniłem, że postaramy się zaplanować tę zmianę w przyszłorocznym budżecie. Później trzeba będzie przekonać większość radnych do poparcia uchwały. Przecież starszym ludziom także należy się coś od życia.