Szczęka opada: Na darmową i kiepską protezę zębową w wielu przychodniach na Południowym Podlasiu trzeba czekać pół roku albo dłużej!
– Dowiedziałam się, że w tym roku nie mam już szans na protezę zębową. I co mam teraz zrobić, czekać? Jak długo? Już teraz mam problemy z jedzeniem, boli mnie żołądek. Nie stać mnie na prywatnego dentystę – żali się pani Mariola Szpura, mieszkanka Białej Podlaskiej, która bezskutecznie próbowała zapisać się do Poradni Stomatologicznej przy ul. Warszawskiej.
– Rzeczywiście nie prowadzimy już zapisów na ten rok. Wiemy, że potrzeby na tę usługę są duże, ale nic nie możemy poradzić. Narodowy Fundusz Zdrowia nie pozwala na więcej – wyjaśnia Małgorzata Skolimowska, szefowa poradni. Tutaj pacjenci na protezę muszą czekać nawet pół roku.
Równie anielską cierpliwością muszą się wykazać osoby zamierzające skorzystać z usług Przychodni Stomatologicznej w Międzyrzecu Podlaskim przy ul. Piłsudskiego. O zarejestrowaniu się w tym roku nie ma mowy. – Zapisy będą w styczniu. Pierwsze osoby z kolejki przyjmiemy dość szybko – zapewnia Wojciech Petruk, właściciel przychodni. – Jeśli jednak pacjent zapisze się później, może czekać nawet pół roku, ale na pewno mniej niż rok – dodaje na pocieszenie.
Jednak, zdaniem doktora Petruka, samo oczekiwanie na protezę nie jest najgorsze. – Problem tkwi w tym, że pacjenci „na ubezpieczenie” otrzymują protezy gorszej jakości.
Wielekroć lepsze protezy szkieletowe im nie przysługują. A takie mają zapewnione pacjenci z krajów Unii Europejskiej.
Monika Maryniuk
Elżbieta Lasota, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału NFZ
x Staramy się refundować świadczenia zdrowotne na miarę funduszy. Często musimy wybierać, na co otrzymane pieniądze są bardziej potrzebne. Wiadomo że jeśli w grę wchodzą pacjenci chorzy na raka i osoby oczekujące na protezę zębową, to więcej pieniędzy trzeba przeznaczyć na tych pierwszych. •