W bialskim pośredniaku wśród zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów, ci którzy ukończyli szkoły wyższe stanowią prawie dziewiętnaście procent
Nie wszystkim wychowankom szkół wyższych udało się dostać na staż. Ci ostatni musieli wybrać inną alternatywę. Samodzielnie szukać zatrudnienia, nie zawsze zgodnego z wykształceniem. Historia Katarzyny absolwentki pedagogiki opiekuńczo wychowawczej jest tego przykładem. Dziewczyna po kilkumiesięcznym, bezowocnym czekaniu na jakiś oddźwięk ze strony pracodawców, którym przedstawiła swoje kwalifikacje zawodowe, postanowiła przyjąć ofertę niezgodną ze swoim wykształceniem. Praca barmanki nie była szczytem jej marzeń. -Traktuję swoje zajęcie jako coś przejściowego, coś co daje mi pewną samodzielność finansową. Mam nadzieję, że moja sytuacja ulegnie zmianie -mówi Katarzyna. Podkreśla, iż kilka osób z jej roku pracuje w sklepach odzieżowych.
Zatrudnienia w wyuczonym zawodzie nie znalazł również Marek, absolwent prawa. Kiedy otrzymał dyplom próbował dostać się na jakiś etat do warszawskich firm. - Złożyłem chyba kilkadziesiąt podań, ale bez żadnego rezultatu. Milczenie pracodawców było dla mnie odpowiedzią. Później zacząłem szukać pracy przez Internet, ale i to nie przyniosło pozytywnego efektu - wspomina. Obecnie doskonale zdaje sobie sprawę, iż dyplom z bardzo dobrymi ocenami nie gwarantuje otwartych drzwi do pracodawcy.
Marek zamierza wyjechać z Białej Podlaskiej. Nie widzi w tym mieście dla siebie żadnych perspektyw. Jego punktem docelowym stał się Paryż, gdzie chce się dalej kształcić. Trochę więcej szczęścia miała Elżbieta. Ukończyła bialskie Kolegium Nauczycielskie. - Przez przypadek dowiedziałam się o zwalniającym się etacie w jednym z miejscowych liceów. Wprawdzie pracuje na pół etatu, ale wiem jak w chwili obecnej trudno jest znaleźć zatrudnienie w szkole - zaznacza nauczycielka języka angielskiego. W powiecie bialskim osoby z wyższym wykształceniem stanowią dość liczną grupę. Wiele z nich nie ma nawet szansy na pracę w swoim zawodzie. •